Na początku miesiąca Sobera skoczył 5,72 m. podczas mityngu. Na Copernicus Cup jeszcze poprawił to osiągnięcie o pięć centymetrów. Taka wysokość to najlepszy wynik któregokolwiek z polskich zawodników w tegorocznym sezonie halowym, a także rezultat dający Soberze miejsce w czołowej dziesiątce list światowych.
- Cieszę się z wygranej w konkursie w Toruniu, bo nie zdarza mi się to tak często. Nie to było jednak głównym celem na te zawody. Widziałem, że Piotrek Lisek był blisko 5,80 m. Ja nie oddałem na tej wysokości żadnego normalnego skoku. W głowie było jednak blisko, więc może na następnych zawodach będzie lepiej. Jeśli nie będę wcześniej atakował tylu wysokości to sił starczy także na te wyższe skoki, już na życiówki - powiedział Sobera.
Ostatnie wyniki wskazują na coraz lepszą dyspozycję 25-letniego tyczkarza. Czołowemu polskiemu zawodnikowi nie przeszkadza w tym nawet uraz stopy. - Ciężko mi określić formę, lecz na pewno rośnie. Boli mnie stopa, ale poza tym fizycznie jest dobrze. W konkursie nie dokucza mi to za bardzo, więc nie jest to problem w walce o życiówkę - stwierdził tyczkarz.