1 Halowe Mistrzostwa Europy w Apeldoorn dostarczyły nie tylko emocji sportowych, ale i nietypowych sytuacji. Podczas rywalizacji w skoku o tyczce doszło do incydentu, który zaskoczył zarówno zawodników, jak i kibiców.
Fin Urho Kujanpaa, który odpadł na wysokości 5.45 m, zajmując 17. miejsce, stał się bohaterem niecodziennego momentu. Przy drugiej próbie na tej wysokości strącił poprzeczkę, a następnie na nią upadł i złamał. Później chciał ją odrzucić na bok, ale ta nie chciała "współpracować".
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
"Urho Kujanpaa złamał nie tyczkę, co często się zawodnikom zdarza, ale... poprzeczkę, na którą spadł plecami chwilę po jej strąceniu" - opisało tę scenę TVP Sport, publikując wideo na platformie X.
Organizatorzy nie pozostali bierni wobec tej sytuacji. Sędziowie błyskawicznie usunęli uszkodzoną poprzeczkę, a na jej miejsce wprowadzili nową, gotową do użytku. Po zatwierdzeniu przez sędziego głównego, rywalizacja mogła zostać wznowiona.
Jak poinformowało TVP Sport, przy skoku Renauda Lavillenie, sytuacja się powtórzyła. Organizatorzy musieli ponownie działać sprawnie i mieli już przygotowaną trzecią poprzeczkę, gotową do wprowadzenia do rywalizacji.
Dzięki szybkim reakcjom organizatorów, zamieszanie związane z wymianą poprzeczek nie wpłynęło na przebieg zawodów. Zawodnicy nie stracili zbyt dużo czasu, a konkurs mógł toczyć się zgodnie z planem. Mistrzostwa przebiegły sprawnie i bez długich przerw.
