Ogromna strata. Nie żyje trener legendarnej mistrzyni olimpijskiej

Getty Images / Mark Kolbe / Na zdjęciu: Jelena Isinbajewa i Jewgienij Trofimow
Getty Images / Mark Kolbe / Na zdjęciu: Jelena Isinbajewa i Jewgienij Trofimow

Jelena Isinbajewa jest pogrążona w żałobie po śmierci Jewgienija Trofimowa. "Był dla mnie przykładem we wszystkim" - przyznała Rosjanka.

W tym artykule dowiesz się o:

Dwukrotna mistrzyni olimpijska w skoku o tyczce, Jelena Isinbajewa, wyraziła swoje emocje po śmierci trenera Jewgienija Trofimowa na portalu społecznościowym VKontakte. Legendarna zawodniczka określiła go jako mentora, który stał się dla niej drugim ojcem.

Isinbajewa podkreśliła, że Trofimow był osobą, która wykonywała swoją pracę z pasją i oddaniem. Jak czytamy, szkoleniowiec wierzył w sukces Rosjanki nawet wtedy, gdy inni w nią wątpili.

"Był dla mnie przykładem we wszystkim. Był kimś, kto wykonywał swoją pracę rzetelnie, z zaangażowaniem, kreatywnością i głęboką wiarą w proces i nasz sukces" - dodała sportsmenka, zaznaczając, że każda jej medalowa zdobycz to zasługa trenera.

Według Isinbajewej, dla Trofimowa ważniejsze od liczby rekordów i zwycięstw było wychowanie wartościowego, silnego i odnoszącego sukcesy człowieka. O śmierci trenera poinformowała 3 stycznia Wszechrosyjska Federacja Lekkoatletyczna.

Trofimow miał 80 lat. Był odznaczony państwowymi orderami I i II stopnia za zasługi.