Oni jeszcze nie myślą o świętach. Szóstka 18. kolejki PlusLigi wg redaktorów portalu WP SportoweFakty

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Swięta Bożego Narodzenia za pasem, jednak część graczy zdołała utrzymać koncentrację na najwyższym poziomie. Efektem jest nominacja do naszej redakcyjnej szóstki kolejki. Sprawdźcie, kto tym razem znalazł się w gronie wyróżnionych.

1
/ 8

Jeden z najlepszych graczy na swojej pozycji nie tylko w PlusLidze, ale i na świecie ponownie potwierdził niebywały kunszt. W starciu z rewelacją sezonu - Treflem Gdańsk, poprowadził grę swojego zespołu na tyle skutecznie, że goście znad morza szybko stracili nadzieje na korzystny wynik. 13 wygranych meczów i zero porażek, to w dużej mierze zasługa właśnie tego siatkarza.

2
/ 8

Po podpisaniu kontraktu z Jastrzębskim Węglem Marokańczyk zapowiadał, że zamierza podbić PlusLigę. Z pewnością najlepsze mecze jeszcze przed nim. W starciu z VERVĄ Warszawa dołożył sporą cegiełkę do cennego triumfu gości. Na swoim koncie zapisał 19 punktów, najwięcej w całym zespole. W ataku skończył 18 na 35 piłek. Dorobek uzupełnił asem serwisowym.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa w wersji retro. Fani są zachwyceni

3
/ 8

W starciu z Jastrzębskim Węglem robił, co mógł, aby jego ekipa mogła cieszyć się z dziewiątego zwycięstwa w sezonie. Mimo czterech błędów na koncie, w przyjęciu prezentował się bardzo dobrze. W ataku również nie wstrzymywał ręki, rywale tylko raz zdołali go zablokować. Mecz zakończył z 17 punktami na koncie. Złożyły się na to dwa bloki, as serwisowy i 14 skończonych piłek.

4
/ 8

Przyjmujący: Kamil Kwasowski (GKS Katowice)

GKS Katowice odniósł historyczne zwycięstwo. Trudno w to uwierzyć, ale podopieczni Grzegorza Słabego po raz pierwszy pokonali Cuprum Lubin w rywalizacji o plusligowe punkty. Ekipę z Górnego Śląska do triumfu poprowadził Kamil Kwasowski. Doświadczony przyjmujący był w sobotę graczem kompletnym, atakował, przyjmował i blokował. Napsuł też sporo krwi przeciwnikom swoją agresywną zagrywką.

5
/ 8

Beniaminek rozkręca się, choć bardzo powoli. W niedzielę sprawił jednak ogromną niespodziankę, jeśli nie sensację, w trzech setach pokonując faworyzowaną PGE Skrę Bełchatów. Cegiełkę do zwycięstwa dorzucił Bartłomiej Lemański. Mierzący 217 cm środkowy zapisał na swoim koncie 7 punktów, przy dwóch blokach. Co ciekawe, trzykrotnie musiał przyjmować zagrywkę rywali i jak na środkowego poradził sobie z tym zadaniem doskonale (67 proc. skuteczności).

6
/ 8

Estończyk miał w niedzielny wieczór powody do zadowolenia, bowiem Asseco Resovia Rzeszów zaskakująco łatwo pokonała Enea Cerrad Czarnych Radom. Trzeba przyznać, że na wyróżnienie za to spotkanie zasłużył cały zespół, my postanowiliśmy jednak docenić środkowego drużyny z Podkarpacia. Timo Tammemaa co prawda nie zanotował imponującego dorobku, jeśli chodzi o blok, ale bardzo dobrze radził sobie w polu zagrywki i ataku.

7
/ 8

Libero: Jakub Popiwczak (Jastrzębski Węgiel)

Mając w szeregach swojego zespołu Jakuba Popiwczaka, trener Luke Reynolds może być spokojny o defensywę. 24-latek w konfrontacji z VERVĄ Warszawa imponował spokojem i precyzją w przyjęciu. Pod tym względem nie odstawał od bardziej doświadczonego vis a vis - Damiana Wojtaszka. W obronie również imponował skutecznością i wyczuciem. Był jednym z kandydatów do otrzymania statuetki MVP, ostatecznie trafiła ona jednak do Lukasa Kampy.

8
/ 8
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
deny99
21.12.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na przyszłość Tamemaa jest z Estonii, a nie z Finlandii.