W tym artykule dowiesz się o:
Znakomici zmiennicy
Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że Polacy udanie zainaugurowali zmagania w Lidze Światowej 2017 dzięki dżokerom. Trener Ferdinando De Giorgi dał szansę występu na dłuższym dystansie aż czterem zawodnikom, którzy rozpoczęli spotkanie na ławce rezerwowych. Wszyscy wnieśli do gry Biało-Czerwonych wiele dobrego. Spośród podstawowych graczy najlepiej spisał się natomiast atakujący Dawid Konarski.
Rozgrywający:
Fabian Drzyzga - 2,5
Zgodnie z oczekiwania, rozpoczął pojedynek w wyjściowym ustawieniu. W pierwszym secie kreowanie gry wychodziło mu nieźle, ale w dwóch kolejnych partiach jakość jego poczynań nie była już tak wysoka. Stopniowo obniżał loty, aż w końcu, w trzeciej odsłonie, opuścił boisko.
ZOBACZ WIDEO: Już jutro finał LM. Tak wyglądają drużyny przed meczem
Grzegorz Łomacz - 5
Jego wejście odmieniło obraz gry. Brazylijczycy mieli więcej problemów z odczytaniem zamiarów nowego rozgrywającego PGE Skry Bełchatów aniżeli w przypadku Drzyzgi. Konsekwentnie utrzymywał w swoich zagraniach nie tylko precyzję, ale również szybkość. Reżyser z prawdziwego zdarzenia.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
Atakujący:
Dawid Konarski - 5
Najrówniejszy z Polaków na pełnym dystansie rywalizacji. Po jego myśli nie poszło co prawda kilka początkowych ataków, ale przełamał się bardzo szybko. Odkąd w połowie inauguracyjnego seta wskoczył na właściwe obroty, nie zszedł z nich aż do końcowego gwizdka. Wywalczył łącznie 20 punktów, notując 53-procentową skuteczność w ataku (17/32). W kilku fragmentach niemal w pojedynkę trzymał ciężar ofensywnych poczynań naszej drużyny.
Maciej Muzaj - grał zbyt krótko
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
Przyjmujący:
Michał Kubiak - 3,5
Choć, podobnie jak kilku kolegów, opuścił boisko w trzeciej partii, wcale nie prezentował się szczególnie blado. Brakowało mu siły ognia w ofensywie (6/19 w ataku - 32 proc.), ale w przyjęciu nie był dla rywali łakomym kąskiem. Autor 8 punktów.
Bartosz Kurek - 2,5
Od głównej armaty na lewym skrzydle wymagamy zdecydowanie więcej. Choć jego podstawowym zadaniem jest ofensywa, wypadł w ataku tylko minimalnie lepiej (7/19 - 37 proc.) niż Kubiak. Generalnie wnosił jednak do gry zespołu mniej niż kapitan.
Aleksander Śliwka - 5,5
Sensacyjny bohater meczu. To właśnie jego De Giorgi desygnował w miejsce Kurka, co okazało się prawdziwym "strzałem w dziesiątkę". Po Śliwce zupełnie nie było widać statusu debiutanta w Lidze Światowej. Stosując wyborną technikę, raz po raz zaskakiwał Brazylijczyków różnorodnymi atakami (8/13 - 62 proc.). Nie gorzej wypadł w bloku i zagrywce (po 2 punkty). Lepszego początku w dorosłej kadrze nie mógł sobie wymarzyć.
Rafał Buszek - 4
Jego wejście nie było tak spektakularne jak Śliwki, ale również należy je zaliczyć do udanych. Skończył tylko 3 z 9 ataków (33 proc.), ale liczby te nie oddają spokoju, jakie wniósł w poczynania polskiego zespołu poprzez postawę w innych elementach.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
Środkowi:
Mateusz Bieniek - 4,5
Zdecydowanie najlepszy z polskich środkowych. Pokazał się przede wszystkim z dobrej strony w elemencie powszechnie uznawanym za jego piętę achillesową - bloku. Zatrzymał w ten sposób 4 uderzenia rywali. Bez zarzutu wywiązywał się też z zadań ofensywnych. Kilkakrotnie postraszył zagrywką i uzyskał 56-procentową skuteczność w ataku (9/16).
Bartłomiej Lemański - 2,5
Kolejny debiutant w Lidze Światowej. O swoim pierwszym występie w tych rozgrywkach nie będzie jednak chciał długo pamiętać. Nie mógł odnaleźć właściwego rytmu w ataku, gubił się w bloku. Bruno niejednokrotnie zrobił z niego przysłowiowy wiatrak. Na plus trzeba mu zapisać dwie punktowe zagrywki w końcówce pierwszego seta.
Karol Kłos - 3,5
Zmienił Lemańskiego, co ostatecznie okazało się trafionym posunięciem. Rozkręcał się powoli, ale z akcji na akcję prezentował coraz wyższy poziom, którego szczyt przypadł na tie-breaka. Zakończył zawody z dorobkiem 7 "oczek" (3 atakiem, 3 blokiem, 1 zagrywką).
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
Libero:
Paweł Zatorski - 3
Nasz podstawowy libero ma za sobą przeciętny występ. Z jednej strony nie można mu mieć wiele do zarzucenia, a z drugiej, nie pokazał tym razem niczego spektakularnego. Przeciwnicy nie dali mu wielu okazji do wykazania się w przyjęciu, obierając za cel serwisowego polowania innych siatkarzy.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie