W tym artykule dowiesz się o:
Jeszcze kilka lat temu zespół z Bełchatowa miał klasowych zawodników na pozycji libero, którzy poza grą w klubie dzielnie walczyli w reprezentacji Polski. Najpierw był to Krzysztof Ignaczak, który niedawno zakończył karierę sportową, a następnie Piotr Gacek i Paweł Zatorski. Dwóch ostatnich poza grą w bełchatowskiej Skrze łączy również los, jaki spotkał ich po zakończeniu przygody z tamtym klubem. Obaj postanowili kontynuować swoją karierę w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle.
Oba transfery odbiły się głośnym echem, szczególnie przejście Zatorskiego ze Skry do ZAKSY było bardzo emocjonalne. Wówczas 24-letni zawodnik był mocno oddany bełchatowskiemu zespołowi, a brak chęci ze strony klubu na przedłużenie z nim kontraktu mocno przeżył.
Dawno w PlusLidze żaden transfer nie przysporzył takiego zainteresowania jak ten z udziałem 24-letniego Bułgara, Nikołaja Penczewa. Przyjmujący, który przez trzy lata legitymował się oddaniem dla Pasów, po wypełnieniu kontraktu z podkarpacką drużyną postanowił przejść do jej odwiecznego rywala - PGE Skry Bełchatów.
Właśnie jego osoba wtrąca dodatkowy smaczek do rywalizacji 3. kolejki PlusLigi pomiędzy PGE Skrą a Asseco Resovią. Starcie odbędzie się w sobotę 15 października i będzie pierwszym spotkaniem o stawkę obu ekip gdy Penczew wystąpi nie w pasiaku, a w żółto-czarnych barwach.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 46. Bartosz Kapustka: to był dla mnie duży szok, ciężko mi było w to uwierzyć [1/3]
Zbigniewowi Bartmanowi jakiś czas temu doszyto łatkę polskiego siatkarskiego obieżyświata. Stąd przypisywanie mu jakiegokolwiek lubu jest trudnym zadaniem. Jednak na jego 16 transferów, jeden warto wyróżnić. Mowa o przejściu z Jastrzębskiego Węgla do Asseco Resovii Rzeszów w 2012 roku.
Co prawda po grze w pasiaku, kolejny raz występował w PlusLidze w innym klubie - ponownie w Jastrzębskim Węglu. Warto jednak zwrócić uwagę, że było to po roku gry we włoskiej Serie A w Casa Modena. Nie doszło do bezpośredniego transferu Bartmana z Asseco Resovii do Jastrzębskiego.
Duet Konarski - Buszek odszedł z Asseco Resovii w tym samym czasie, po sezonie 2014/15. Obaj postanowili zmienić Podkarpacie na Opolszczyznę i związali się z późniejszym pogromcą Pasów w finale PlusLigi - ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Z perspektywy czasu zmianę klubu oceniają pozytywnie, co parokrotnie potwierdzili w wywiadach. W ZAKSIE mieli o wiele więcej do powiedzenia, niż w poprzedniej ekipie. W drużynie Andrzeja Kowala byli ławkowymi zawodnikami i rzadko dostawali szansę gry od tamtejszego szkoleniowca.
Warto nadmienić, że jako jedni z nielicznych fetowali zdobycie krajowego mistrzostwa w hali Podpromie w Rzeszowie reprezentując dwa różne kluby.
Przez lata to rywalizacja Jastrzębskiego Węgla z wówczas BOT Skrą Bełchatów była jedną z najbardziej emocjonujących w walce o krajowe mistrzostwo. Dlatego też transfer Daniela Plińskiego do Bełchatowa w 2007 roku towarzyszyły specjalne emocje. Pliński był tym, który sprawiał, że Skrze nie leżała rywalizacja z Jastrzębiem, a po sezonie związał się właśnie z Żółto-Czarnymi.
Po tym jak Pliński miał w swoim dorobku już jeden sezon w bełchatowskich barwach dołączył do drużyny kolejny zawodnik Jastrzębskiego Węgla - Dawid Murek. Ze Skrą zdobył złoto PlusLigi, ale to między innymi z występów w barwach śląskiej drużyny Murek jest kojarzony. Podczas przegranego z AZS-em Częstochową Pucharu Polski z 2008 roku wykonał świetną obronę i kontrę, która do dzisiaj jest powszechnie uważana za najbardziej spektakularną w historii pucharowych zawodów.
Marcin Możdżonek jest jednym z tych zawodników, którzy po podpisaniu kontraktu z Asseco Resovią Rzeszów może pochwalić się grą niemal we wszystkich topowych klubach PlusLigi. Poczynając od AZS-u Olsztyn przez PGE Skrę trafił do ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. To właśnie transfer z Bełchatowa do Kędzierzyna-Koźla w 2012 roku należy traktować jako bezpośrednią zmianę barw na kolory rywala.
Czteroletnia przygoda w Skrze była o wiele bardziej bogata w sukcesy od dwuletniej w ZAKSIE. W żółto-czarnej koszulce trzykrotnie sięgał po mistrzostwo Polski i Puchar Polski, a dodatkowo dwa razy stawał na podium Ligi Mistrzów. Z ZAKSĄ zdobył dwa trofea, srebro i Puchar Polski w 2013 roku.
32-letni ukraiński środkowy był jednym z tych, którzy padli ofiarą nowej regulacji w regulaminie PlusLigi dotyczącej obcokrajowców. Wraz z sezonem 2016/17 zagraniczni zawodnicy z podwójnym obywatelstwem są traktowani jako "obcy". Stąd pomimo polskiego paszportu Gladyra nie było dla niego miejsca w drużynie mistrzów Polski i zmuszony był znaleźć nowy klub.
Jak się okazało po siedmiu latach w Kędzierzynie Koźlu przeszedł on do drużyny, która za główny cel stawia sobie obalenie ZAKSY z tronu PlusLigi i zajęcie jej miejsca. Gladyr jest on uważany za jednego z najlepszych środkowych siatkarskiej ekstraklasy, a skorzystanie z okazji i pozyskanie go przez PGE Skrę śmiało można uznać za jeden z najlepszych transferów bełchatowskiego klubu.
Teoretycznie Bartosz Kurek w zestawieniu nie powinien się znaleźć bowiem z Asseco Resovii nie przeniósł się bezpośrednio do PGE Skry. Jeszcze do niedawna był zawodnikiem JT Thunders jednak ostatecznie tłumacząc się problemami zdrowotnymi zrezygnował z gry w japońskim klubie.
Transfer do Skry był głośny, ale nie ze względu na nieprzeciętne umiejętności atakującego reprezentacji Polski i ogromne wzmocnienie drużyny z Bełchatowa, a zamieszanie towarzyszące zawarciu kontraktu.
Obecnie negatywne emocje i opinie związane z tym zawodnikiem nie są bezpodstawne. Swoim oświadczeniem o problemach natury mentalnej i kolejno nie tyle podpisaniem kontraktu z bełchatowską drużyną, co stawieniem się od razu na treningu, postawił siebie w bardzo złym świetle. A nowy-stary klub z aspiracjami takimi jak PGE Skra zapewniający, że zainwestował w tak klasowego zawodnika jakim jest przede wszystkim z uwagi na niespodziewany wakat na pozycji atakującego i w trosce o jego zdrowie psychiczne, jedynie dolało oliwy do ognia.
Transfer Kurka z pewnością zostanie zapamiętany na długo. Obecnie nie pozostaje nic innego, jak życzyć mu szybkiego powrotu do zdrowia.