W tym artykule dowiesz się o:
Serbia (6. w rankingu CEV)
Serbowie nieco spuścili z tonu w ostatnich miesiącach. Po świetnym występie w Lidze Światowej (2. miejsce) wiele spodziewano się po mistrzostwach Europy 2015. Gracze z Bałkanów nie trafili z formą na europejski czempionat i zakończyli udział w turnieju na ćwierćfinale. Niewiele brakło, by z rywalizacji odpadli już w barażach. Estończycy prowadzili 2:0, ale pozwolili odbudować się rywalom i Serbowie uniknęli katastrofy. Serbscy siatkarze nie stoją na straconej pozycji, wręcz przeciwnie. Nazwiska reprezentantów Serbii robią wrażenie na kibicach siatkówki na całym globie. Aleksandara Atanasijevicia chciałby mieć w swojej kadrze każdy klubowy trener. 24-letni atakujący Sir Safety Umbria Volley Perugia robi różnicę i trener Nikola Grbić liczy na jego dobrą dyspozycję. Niespodziewanie do Berlina nie pojedzie do niedawna zmiennik Atanasijevicia, Sasa Starović. Serbska kadra PlusLigą stoi. Oprócz obecnie występujących w Polsce Srećko Lisinaca (PGE Skra Bełchatów) i Nevena Majstorovicia (Cerrad Czarni Radom), przygodę z naszym krajem mają w swoim CV Marko Ivović, Aleksa Brdjović i wspominany Atanasijević. W kadrze nie występuje już doświadczony Nikola Kovacević, który niedawno zakończył reprezentacyjną karierę. Honoru rodziny będzie bronić jego młodszy brat, Uros Kovacević.
Rozgrywający: Nikola Jovović, Aleksa Brdjović Atakujący: Aleksandar Atanasijević, Drażen Luburić Środkowi: Dragan Stanković, Marko Podrascanin, Srecko Lisinac, Aleksandar Okolić Przyjmujący: Marko Ivović, Nemanja Petrić, Milan Katić, Uros Kovacević Libero: Nikola Rosić, Neven Majstorović
5 stycznia: Serbia - Polska (20.30) 6 stycznia: Niemcy - Serbia (18) 8 stycznia: Serbia - Belgia (14)
Zagumny: mecz z Serbią będzie kluczowy
Belgia (9. w rankingu CEV)
Siatkarze z Beneluksu to jedna z najbardziej nieprzewidywalnych drużyn w stawce. Podopieczni Dominique'a Baeyensa niejednokrotnie sprawiali problemy najlepszym europejskim ekipom. Spektakularnych sukcesów brak, ale Belgowie wciąż kroczą do przodu. 9. miejsce na ostatnich mistrzostwach Europy nie do końca oddaje siłę belgijskiej kadry.
Trener Baeyens ma do dyspozycji kilku ciekawych graczy. Furorę w barwach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle robi Sam Deroo, kapitan reprezentacji Belgii. Bram Van den Dries z kolei zasygnalizował ostatnio wysoką formę w barwach Indykpolu AZS Olsztyn. Simon Van De Voorde, były gracz Jastrzębskiego Węgla, przywdziewa aktualnie koszulkę Trentino Volley. Do tego dochodzi gromada siatkarzy z Knacku Roeselare i Volley Asse-Lennik, uczestników Ligi Mistrzów.
Belgowie na pewno nie będą przysłowiowymi chłopcami do bicia. Gracze z Beneluksu kilka dni temu ograli mistrzów Europy, Francuzów i to 3:0! Jeszcze za wcześnie, by widzieć w nich kandydatów do triumfu w zawodach, ale rola czarnego konia idealnie pasuje do belgijskich siatkarzy. Motywacji na pewno nie zabraknie. Belgijscy zawodnicy chcą przejść do historii rodzimej siatkówki i wywalczyć pierwszy od 1968 roku olimpijski awans.
Rozgrywający: Matthias Valkiers, Stijn D'Hulst Atakujący: Gert van Walle, Bram van den Dries Środkowi: Pieter Coolman, Pieter Verhees, Simon van de Voorde, Arno van de Velde Przyjmujący: Sam Deroo, Kevin Klinkenberg, Tomas Rousseaux, Seppe Baetens Libero: Stijn Dejonckheere, Jelle Ribbens
5 stycznia: Belgia - Niemcy (18) 7 stycznia: Polska - Belgia (15) 8 stycznia: Serbia - Belgia (14)
Niemcy (4. w rankingu CEV)
Gospodarze zawodów po brązowym medalu mistrzostw świata 2014 na stałe dołączyli do światowej czołówki i trzeba brać ich pod uwagę jako potencjalnych kandydatów do triumfu. Niemieccy gracze wiedzą, jak wygrywać turnieje kwalifikacyjne, bowiem tą drogą dwukrotnie z rzędu awansowali na igrzyska
Plany trenera Vitala Heynena pokrzyżował uraz mięśni brzucha Roberta Kromma, w którym belgijski szkoleniowiec, pod nieobecność kontuzjowanego Jochena Schoepsa, widział zmiennika na pozycji atakującego. Niekwestionowanym liderem Niemców pozostaje od lat Georg Grozer. O klasie byłego gracza Asseco Resovii Rzeszów nikogo nie trzeba przekonywać. Pytanie tylko czy pochodzącemu z Węgier siatkarzowi nie zabraknie wsparcia kolegów. Pewnym punktem kadry, szczególnie w przyjęciu, powinien być Sebastian Schwarz z Lotosu Trefla Gdańsk. We włoskiej Serie A coraz lepiej radzi sobie Denis Kaliberda.
Problemy pojawiają się za to wśród środkowych - po zakończeniu kariery przez Maxa Guenthora słabiej wygląda obsada tej pozycji. Rozgrywający Lukas Kampa wie jednak, jak wykorzystać atuty swoich kolegów. Czy Niemcy ponownie sprawią niespodziankę, podobnie jak podczas MŚ 2014, gdzie zdobyli brązowy krążek? Z ekscentrycznym szkoleniowcem na ławce, jakim bez wątpienia jest Vital Heynen, wszystko może się zdarzyć.
Rozgrywający: Lukas Kampa, Patrick Steuerwald Atakujący: Christian Dünnes, Georg Grozer, Simon Hirsch Środkowi: Marcus Böhme, Tim Broshog, Philipp Collin Przyjmujący: Christian Fromm, Denis Kaliberda, Sebastian Schwarz, Tom Strohbach Libero: Markus Steuerwald, Ferdinand Tille
5 stycznia: Belgia - Niemcy (18) 7 stycznia: Polska - Belgia (15) 8 stycznia: Serbia - Belgia (14)
Polska (4. w rankingu CEV)
Biało-Czerwoni powalczą w Berlinie o czwarty awans olimpijski z rzędu. Było blisko, by polscy siatkarze nie musieli grać w turnieju eliminacyjnym. Porażka 1:3 z Włochami w ostatniej kolejce Pucharu Świata zepchnęła Polaków na trzecie miejsce w zawodach i pozbawiła awansu do igrzysk. Pomimo, że Polacy zagrali świetny turniej, to trzecie miejsce w imprezie nie dało im właściwie nic, nie licząc brązowych krążków na ich szyjach. Bilet do Rio de Janeiro uzyskiwały bowiem tylko dwa pierwsze zespoły.
Trener Antiga nie zaskoczył swoimi decyzjami. Głośno było o powrocie Pawła Zagumnego, ale skończyło się tylko na powołaniu go do szerokiej kadry. Wybrany skład tylko nieznacznie różni się od reprezentacji, która wystąpiła na Pucharze Świata i mistrzostwach Europy. Po kontuzji pleców do zdrowia dochodzi Piotr Nowakowski - jego miejsce zajął Andrzej Wrona. Wojciech Żaliński wygryzł ze składu klubowego kolegę, Artura Szalpuka, a Damian Wojtaszek okazał się lepszy od Piotra Gacka. Wypada tylko mieć nadzieję, że Bartosz Kurek nawiąże do swoich fenomenalnych ligowych występów. Atakujący Resovii to motor napędowy polskiego zespołu i jego punkty będą na wagę złota. Po kontuzji walkę z czasem stoczył Michał Kubiak, lecz wygląda na to, że przyjmujący doszedł już do zdrowia. Gracz Halkbanku Ankara kilka dni temu wystąpił w wygranym 4:0 sparingu z Kanadyjczykami.
Rozgrywający: Fabian Drzyzga, Grzegorz Łomacz Atakujący: Bartosz Kurek, Dawid Konarski Środkowi: Mateusz Bieniek, Karol Kłos, Marcin Możdżonek, Andrzej Wrona Przyjmujący: Rafał Buszek, Michał Kubiak, Mateusz Mika, Wojciech Żaliński Libero: Damian Wojtaszek, Paweł Zatorski
5 stycznia: Serbia - Polska (20.30) 7 stycznia: Polska - Belgia (15) 8 stycznia: Polska - Niemcy (20)
Rosja (1. w rankingu CEV)
Jeszcze niedawno Sborną wymieniano by w gronie ścisłych faworytów do kwalifikacji olimpijskiej. Rok 2015 był jednak dla Rosjan pasmem rozczarowań. Czwarte miejsce w Pucharze Świata wstydu nie przynosi, ale styl prezentowany przez graczy trenera Władimira Alekny był daleki od ideału. Sborna straciła do podium aż pięć punktów. Rosjanie jeszcze słabszy wynik zanotowali podczas mistrzostw Europy. Włosi w ćwierćfinale turnieju zbili rywali 3:0 i pozbawili szans na medal europejskiego czempionatu. Więcej oczekuje się po kwalifikacjach olimpijskich. Czy można być jednak optymistą, gdy w składzie zabraknie Dmitrija Muserskiego, jednego z najlepszych środkowych świata? Rosjanin nie zagra w Berlinie z powodów osobistych, choć jego decyzja nie pozostała w kraju bez echa. - Dla mnie to zdrajca, on zdradził swoich kolegów - komentował prezydent federacji, Stanislaw Szewczenko. Trener Alekno został zatem zmuszony do zmiany w składzie. Rosyjski środek nadal prezentuje się imponująco, szczególnie pod względem warunków fizycznych. Bez Muserskiego zespół traci jednak mnóstwo jakości w ataku.
Po raz kolejny w roli ratownika wystąpi Siergiej Tietiuchin. 40-latek ponownie zagra w kadrze i wygląda na to, że miejsce w szóstce ma pewne. Przyjmujący razem z Maksimem Michajłowem powinni stanowić o sile kadry. Do łask wrócił Jurij Bierieżko, podobnie jak nękany ostatnio kontuzjami Aleksander Wołkow. Rozgrywający: Dmitrij Kowalew, Siergiej Grankin Atakujący: Maksim Michajłow, Konstantin Bakun Środkowi: Dmitrij Szczerbinin, Artiom Wolwicz, Aleksandr Wołkow, Andriej Aszczew Przyjmujący: Siergiej Tietiuchin, Jurij Bierieżko, Jegor Kliuka, Aleksandr Markin Libero: Aleksiej Obmoczajew, Aleksiej Werbow
5 stycznia: Finlandia - Rosja (15) 6 stycznia: Rosja - Francja (20.30) 7 stycznia: Bułgaria - Rosja (18)
Francja (7. w rankingu CEV)
Mistrzostwo Europy w 2015 roku rozbudziło apetyty francuskich siatkarzy, zresztą nie mogło być inaczej. Trójkolorowi zachwycili kibiców i w cuglach sięgnęli po złoto na europejskim czempionacie. Pod wodzą Laurenta Tillie Francuzi stali się drużyną kompletną.
Mózg zespołu, Benjamin Toniutti, bardzo rozwinął się pod skrzydłami trenera reprezentacji. Rozgrywający Trójkolorowych stał się czołowym graczem na swojej pozycji w Europie. Poza tym do roli lidera przyzwyczaił się Antonin Rouzier, któremu nie drży już ręka w najważniejszych momentach.
Rzadko zdarza się, by jeden gracz dawał drużynie tyle jakości co Earvin Ngapeth. Niesforne dziecko francuskiej siatkówki nadal sprawia problemy wychowawcze, ale o jego formie sportowej nie można napisać nic złego. Ngapeth miał olbrzymi udział w wywalczeniu przez Trójkolorowych złota mistrzostw Europy. Możliwe, że podobnie będzie podczas berlińskich kwalifikacji. Dawno na parkietach nie oglądaliśmy tak nietuzinkowego gracza.
Potencjał ofensywny siatkarzy znad Sekwany jest ogromny. Nie oznacza to jednak, że Francuzi mają luki w defensywie. Jenia Grebennikov, najlepszy libero MŚ 2014, swoimi obronami nieraz odbierał już rywalom chęć do ponawiania ataków.
Rozgrywający: Benjamin Toniutti, Pierre Pujol Atakujący: Antonin Rouzier, Mory Sidibe Środkowi: Kevin Le Roux, Nicolas Le Goff, Franck Lafitte, Jonas Aguenier Przyjmujący: Earvin Ngapeth, Kevin Tillie, Nicolas Marechal, Julien Lyneel, Thibault Rossard Libero: Jenia Grebennikov
6 stycznia: Rosja - Francja (20.30) 7 stycznia : Francja - Finlandia (20.30) 8 stycznia: Francja - Bułgaria (17)
Bułgaria (2. w rankingu CEV)
Po rezygnacji Mateja Kazijskiego z gry w kadrze Bułgarzy wpadli w niewielki dołek. 14. miejsce na mistrzostwach świata w 2014 roku było katastrofą dla tamtejszej siatkówki, ale już ME 2015 wyglądały znacznie lepiej. Na swoich parkietach Wladimir Nikołow i koledzy sprawili sporego kalibru niespodziankę, zajmując czwarte miejsce. Trener Plamen Konstantinow dobrze wyważył proporcje między doświadczeniem a młodzieńczym polotem i na efekty nie trzeba było długo czekać.
Sytuacji Bułgarów nie ułatwiają jednak kontuzje w zespole. Z tego powodu w Berlinie zabraknie Todora Aleksiewa, bez którego trudno wyobrazić sobie kadrę. Do wysokiej formy po operacji barku nie doszedł Cwetan Sokołow i trener Konstantinow postawił na Nikołaja Uczikowa. Selekcjoner zaskoczył decyzją o powołaniu trzech libero na turniej kosztem jednego środkowego.
Dość niespodziewanie szansę otrzymał także Metodi Ananiew, który po kłopotach zdrowotnych powoli odbudowuje formę w Tomisie Constanta. Polscy kibice, szczególnie z Rzeszowa, bacznie będą obserwować formę Nikołaja Penczewa, gracza Asseco Resovii. Rozgrywający: Georgi Bratojew, Ljubomir Agontsew Atakujący: Wladimir Nikołow, Nikołaj Uczikow Środkowi: Wiktor Josifow, Nikołaj Nikołow, Teodor Todorow Przyjmujący: Nikołaj Penczew, Miroslaw Gradinarow, Todor Skrimow, Metodi Ananiew Libero: Teodor Salparow, Martin Bożiłow, Wladislaw Iwanow
6 stycznia: Bułgaria - Finlandia (15) 7 stycznia: Bułgaria - Rosja (18) 8 stycznia: Francja - Bułgaria (17)
Finlandia (8. w rankingu CEV)
Na przełomie XX i XXI wieku fińska kadra stanowiła europejską drugą ligę. Suomi przez 10 lat nie mogli zakwalifikować się na mistrzostwa Europy. Wszystko zmieniło się, gdy reprezentację przejął Mauro Berruto. Włoch wprowadził Finów na inny poziom. Apogeum formy przypadło podczas mistrzostw Europy w 2007 roku. Siatkarze z północy kontynentu sprawili jedną z największych sensacji w historii turnieju, zajmując czwarte miejsce. Po tym sukcesie pozostało tylko wspomnienie. Suomi nie mogą nawiązać do wyniku sprzed niemal dziesięciu lat. Tegoroczne mistrzostwa Europy skończyli na miejscach 9-12.
Reprezentację próbuje na nowo poukładać Tuomas Sammelvuo. Były świetny siatkarz buduje zespół wokół atakującego Olli-Pekki Ojansivu. Skrzydłowy dał się poznać z dobrej strony podczas tegorocznych mistrzostw Europy. Poza Ojansivu pewne miejsce w szóstce mają Konstantin Shumov i Jukka Lehtonen. Nie można zapominać o fińskim wojowniku, Antti Siltali. 31-latek jako jeden z nielicznych pamięta sukces z 2007 roku (poza nim tylko Konstantin Shumov).
Na tle innych ekip Finowie prezentują się jednak dość blado i ich awans z grupy należałoby uznać za sensację. Grupowi rywale - Bułgaria, Rosja i Francja - wydają się być poza zasięgiem. Szczególnie, gdy trener Sammelvuo zrezygnował z niedawnych liderów, Urpo Sivuli i Olliego Kunnariego.
Rozgrywający: Eemi Tervaportti, Ville Juntura Atakujący: Olli-Pekka Ojansivu, Antti Ropponen Środkowi: Tommi Siirilä, Sauli Sinkkonen, Konstantin Shumov, Jukka Lehtonen Przyjmujący: Antti Siltala, Niklas Seppänen, Eemeli Kouki, Elviss Krastins Libero: Lauri Kerminen, Pasi Hyvärinen
5 stycznia: Finlandia - Rosja (15) 6 stycznia: Bułgaria - Finlandia (15) 7 stycznia : Francja - Finlandia (20.30)