Przed sezonem 2019/2020 Mateusz Bieniek przeniósł się z Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle do Cucine Lube Civitanova. Jego nowy klub oficjalnie ogłosił wtedy zawarcie z nim trzyletniego kontraktu. Mistrz świata z 2018 roku we Włoszech spędził jednak tylko jeden sezon, a dwa kolejne na wypożyczeniu w PGE Skrze Bełchatów.
W ostatnim czasie pojawiały się nieformalne informacje, że polski środkowy zostanie w PGE Skrze na dłużej. Jak się okazuje, jego umowa z aktualnymi mistrzami Włoch jednak nie wygasa wraz z końcem aktualnych rozgrywek. Zatem teoretycznie powinien on wrócić do Cucine Lube Civitanova po zakończeniu obecnego sezonu.
- Mateusz ma z nami kontrakt jeszcze na dwa lata, chodzi o sezony 2022/2023 i 2023/2024. Jeśli dojdziemy do porozumienia w sprawie transferu do Skry lub do innego polskiego klubu, to będzie mógł zostać w Polsce - wyjaśnił nam Beppe Cormio, szef włoskiej ekipy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalony trening Pudzianowskiego. "Gorąco było dziś, -10°C"
O odniesienie się do słów Cormio poprosiliśmy menedżera Mateusza Bieńka. - Na chwilę obecną mogę potwierdzić stanowisko Cucine Lube Civitanova - przekazał nam menedżer Jakub Michalak.
Zatem wydaje się, że klubowa przyszłość dwukrotnego mistrza Polski nie jest jeszcze przesądzona.
Czytaj również:
Skra chce zadać kolejny cios "rannym". Plan na sobotę w PlusLidze i Tauron Lidze
Koronawirus zmienił kolejne plany Projektu Warszawa