Bez niespodzianki w Czechach. PGE Skra Bełchatów nie zawiodła

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

PGE Skra Bełchatów bez problemu awansowała do kolejnej rundy Pucharu CEV. Już po dwóch setach w Czechach drużyna z Polski zapewniła sobie udział w następnej fazie rozgrywek.

W pierwszej rundzie Pucharu CEV PGE Skra Bełchatów bez najmniejszych problemów pokonała bośniacki OK Mlkadost Brcko. W kolejnej rundzie przyszło im mierzyć się z czeską Duklą Liberec. W Bełchatowie podopieczni Slobodana Kovaca uporali się z rywalami 3:0 i do awansu potrzebowali wygrać tylko dwa sety na wyjeździe.

Z powodu problemów technicznych po stronie gospodarzy spotkania Polsat Sport nie mógł przeprowadzić transmisji. Jak poinformował oficjalny profil PGE Skry Bełchatów na twitterze, Czesi przygotowali tylko jedną kamerę.

Początek spotkania był wyrównany, zespół z Polski w porównaniu do pierwszego starcia dokonał dwóch zmian w składzie. Mateusza Bieńka i Mihajlo Miticia zastąpili Karol Kłos oraz Grzegorz Łomacz. W połowie seta odjechali bełchatowianie, budując pięciopunktową przewagę, którą utrzymali do samego końca. Już tylko jedna partia dzieliła drużynę Slobodana Kovaca od awansu do kolejnej rundy.

W drugiej partii meczu widać było, że zespół z Bełchatowa chce szybko zapewnić sobie występ w 1/8 finału. Od samego początku gra toczyła się pod ich dyktando i nawet na moment rywale nie byli w stanie objąć prowadzenia. Ostatecznie drugi set zakończył się wynikiem 25:17 i PGE Skra zapewniła sobie awans do kolejnej fazy Pucharu CEV.

Kolejna odsłona spotkania podobnie jak pierwsza rozpoczęła się wyrównanie, nieco z tonu spuścili pewni awansu bełchatowianie i wykorzystali to zawodnicy Dukli. W połowie seta gospodarze odskoczyli na kilka "oczek" i mimo nerwowej końcówki nie dali wyrwać sobie prowadzenia, zdobywając honorową partię. 

W pierwszej połowie czwartego seta lepiej radziła sobie PGE Skra, ale gospodarze zniwelowali stratę i wyszli na czteropunktowe prowadzenie. Bełchatowianie w końcówce dogonili rywala i zachowali więcej zimnej krwi, ostatnia partia zakończyła się wynikiem 25:23.

Najwięcej punktów w całym spotkaniu zainkasował atakujący gospodarzy Filip Krestan, zdobywca 23 punktów. W PGE Skrze Bełchatów aż czterech zawodników zdobyło podobną liczbę punktów, Robert Taht, Karol Kłos, Damian Schulz oraz Mikołaj Sawicki. Najlepiej spisał się Estończyk, który na swoim koncie zapisał 16 "oczek".

W kolejnej rundzie bełchatowianie zmierzą się z bułgarskim Neftohimik Burgas
Dukla Liberec - PGE Skra Bełchatów 1:3 (20:25, 17:25, 25:23, 23:25)

Dukla: Demar, Kopecky, Leikep, Prazak, Krestan, Janku, Kopacek (libero) oraz Pavicević, Stanek, Bryknar, Nivaldo Nadhit, Pavlicek (libero)

PGE Skra: Sawicki, Schulz, Adamczyk, Kłos, Łomacz, Taht, Milczarek (libero) oraz Bieniek

Przeczytaj także:
Ekipa Leona wraca na pozycję lidera. Zwycięstwo drużyny Polaka
Grały najlepiej i najrówniej. Szóstka pierwszej rundy fazy zasadniczej Tauron Ligi

ZOBACZ WIDEO: "Hardkorowe stejki". Burneika dał kulinarny popis

Komentarze (2)
avatar
kokik
9.12.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Skra jakby mocno chciała wygrać Puchar CEV, to nie wygra, bo w półfinale zagrają z Modeną. A finale Modena zagra z Bednorzem z Zenitem Kazań. 
avatar
Legionowiak 3.0
9.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje dla PGE Skry Bełchatów za zwycięstwo i awans!