Bełchatowianie mają za sobą dwa mecze 1/32 finału Pucharu CEV, w których bez problemu pokonali Mladost Brcko nie tracąc przy tym żadnego seta. Z kolei rzeszowianie przed tygodniem zmietli z boiska drużynę Projektu Warszawa pokonując ją 3:0.
- To wygrana, która daje nam nie tylko trzy punkty do tabeli, ale też trochę tlenu i nakręca do pracy w kolejnych tygodniach. Wszystkie mecze z drużynami z czołówki pokazują, w którym momencie jesteśmy. Nie osiągnęliśmy jeszcze poziomu ZAKSY czy Jastrzębskiego Węgla, ale mamy potencjał, by go osiągnąć - uważa Sam Deroo.
Zarówno jedni, jak i drudzy postawili od pierwszych fragmentów spotkania. Znakomitą serię zaliczył Klemen Cebulj, który posłał dwa asy z rzędu i wyprowadził gości na prowadzenie 11:8. Ta przewaga ustawiła nieco przebieg gry, bo bełchatowianie dochodzili rywali na jeden punkt, ale do remisu doprowadzić nie byli w stanie, bo nie mieli za bardzo czym odpowiedzieć. A Asseco Resovia, oprócz serwisu, miała też bezbłędnego Macieja Muzaja i wygrała 25:22.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skąd ona ma tyle energii? Jędrzejczyk jest niczym... rakieta!
Druga część gry to w dalszym ciągu konsekwentna, silna i punktowa zagrywka ekipy z Podkarpacia, o czym boleśnie przekonał się Dick Kooy, którego trener Slobodan Kovac w pewnym momencie zdecydował się zmienić. W ataku rolę lidera przejął Aleksandar Atanasijević, a starali się pomagać Karol Kłos i Mateusz Bieniek, choć tylko przy dobrym przyjęciu, ale o to było trudno. Po rzeszowskiej stronie zaś działało po prostu wszystko. Efekt? Wygrana 25:20 i prowadzenie 2:0 w całym meczu.
Całą tę karuzelę siatkarze PGE Skry zdołali jednak zatrzymać w trzeciej odsłonie ograniczając punkty oddawane po własnych błędach i wzmacniając zagrywkę, co od razu odbiło się na przyjęciu w drużynie Pasów. Lepiej zadziałał też żółto-czarny środek, który dzielnie wspomagał Atanasijevicia. A w Serba jakby wstąpiły nowe siły. Dorzucił aż sześć punktów w wygranej do 17 partii przez jego zespół.
W secie numer cztery serwis ciągle trzymał się bełchatowian, a w tym elemencie szczególnie rozochocił się Robert Taht, który poczuł krew i zaczął bombardować rywali. Gdy przyszła jego kolej na wprowadzanie piłki do gry, było 10:10. Gdy schodził z zagrywki, PGE Skra prowadziła 14:10, a to napędziło do walki cały zespół gospodarzy. Ekipie Alberto Giuliani z kolei zaczęły spadać parametry w ataku i ostatecznie doszło do tie-breaka po triumfie miejscowych 25:19.
W secie prawdy jedni i drudzy szli bardzo równo, a seria "punkt za punkt" przerwana została dopiero wtedy, gdy Milad Ebadipour skończył kontrę i było 7:5 dla PGE Skry. Tyle, że po zmianie stron Atanasijević uderzył w aut, a prowadzenie 9:8 objęli rzeszowianie. Później znów prowadzenie gospodarzy 13:10 i... tu po raz kolejny dali o sobie znać sędziowie.
Po kontrowersyjnej interpretacji akcji na siatce podczas wideoweryfikacji, bełchatowianie stracili punkt na 12:13, a po asie Jakuba Buckiego mieliśmy remis. Wtedy po raz kolejny swoją klasę pokazał Atanasijević kończąc atak, a następnie dołączając do skutecznego bloku na wagę wygranej.
PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (22:25, 20:25, 25:17, 25:19, 15:13)
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Bieniek, Atanasijević, Kooy, Kłos, Piechocki (libero) oraz Schulz, Mitić, Taht.
Asseco Resovia: Drzyzga, Cebulj, Kochanowski, Muzaj, Deroo, Kozamernik, Zatorski (libero) oraz Bucki, Szerszeń, Woicki.
MVP: Aleksandar Atanasijević (PGE Skra)
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 65 | 26 | 22 | 4 | 72:22 |
2 | Jastrzębski Węgiel | 65 | 26 | 22 | 4 | 70:25 |
3 | PGE GiEK Skra Bełchatów | 60 | 26 | 21 | 5 | 72:37 |
4 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 47 | 26 | 17 | 9 | 56:45 |
5 | Asseco Resovia Rzeszów | 45 | 26 | 14 | 12 | 55:44 |
6 | Indykpol AZS Olsztyn | 41 | 26 | 14 | 12 | 51:45 |
7 | Trefl Gdańsk | 36 | 26 | 12 | 14 | 48:49 |
8 | GKS Katowice | 36 | 26 | 12 | 14 | 49:54 |
9 | PGE Projekt Warszawa | 36 | 26 | 12 | 14 | 47:55 |
10 | KGHM Cuprum Lubin | 26 | 26 | 8 | 18 | 42:63 |
11 | Bogdanka LUK Lublin | 24 | 26 | 8 | 18 | 36:62 |
12 | Ślepsk Malow Suwałki | 24 | 26 | 7 | 19 | 34:63 |
13 | Enea Czarni Radom | 21 | 26 | 7 | 19 | 29:65 |
14 | PSG Stal Nysa | 20 | 26 | 6 | 20 | 34:66 |
Czytaj też: Efekt nowej miotły w Pałacu od trzeciego seta