Otwarcie piątkowego meczu w Hali MOSiR-u w Radomiu było wyrównane. Przy stanie 7:5 w polu serwisowym pojawiła się Katarzyna Zaroślińska-Król i po jej dwóch zagrywkach E.Leclerc Moya Radomka powiększyła przewagę. Dzięki temu miejscowe mogły kontrolować przebieg gry. BKS BOSTIK popełniał coraz więcej prostych, niewymuszonych błędów.
Wydawało się, że gospodynie spokojnie "dowiozą" prowadzenie do końca. Bielszczanki utrzymywały kontakt z rywalkami przede wszystkim wskutek skutecznej postawy w ataku Weroniki Szlagowskiej i Aleksandry Kazały. Obie zawodniczki sprytnie obijały blok. Przy stanie 20:16 przyjezdne wygrały bardzo długą, widowiskową wymianę, po tym, jak Dominika Pierzchała zatrzymała przeciwniczkę. Po chwili punkt zza linii dziewiątego metra bezpośrednio zdobyła Alina Bartkowska i o czas zmuszony był poprosić Riccardo Marchesi. Na więcej Radomka BKS-owi już nie pozwoliła. Premierową odsłonę zakończyło zbicie Alexandry Lazić.
W drugim secie przyjezdne poprawiły skuteczność w ofensywie oraz przede wszystkim postawę w bloku. O ile na początku tej części nie było to jeszcze tak widoczne, o tyle w połowie partii zaczęła zarysowywać się przewaga podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka. Jego vis-a-vis zdecydował się na roszadę w składzie - na parkiecie pojawiła się długo oczekiwana Katarzyna Skorupa. Jednakże nawet wejście doświadczonej rozgrywającej, przy głośnym aplauzie publiczności zgromadzonej na trybunach, nie wybiło z rytmu zdeterminowanych bielszczanek.
ZOBACZ WIDEO: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!
Po zmianie stron sytuacja uległa diametralnej zmianie. Widać było coraz lepsze zrozumienie pomiędzy Skorupą a koleżankami, głównie Zaroślińską-Król, Lazić i Zuzanną Efimienko-Młotkowską. Miejscowe dokładnie przyjmowały, dzięki czemu była reprezentantka Polski mogła uruchamiać wszystkie strefy. Radomka zdecydowanie lepiej prezentowała się na siatce i nie miała problemu z odniesieniem wysokiego zwycięstwa.
Taki obrót spraw nie załamał siatkarek BKS-u. Wręcz przeciwnie - wyzwolił w nich dodatkowe pokłady ambicji i woli walki, które zostały uwolnione w czwartym secie. Zawziętość w każdej wymianie przyniosła oczekiwany skutek, gdyż w najbardziej odpowiednim momencie przyjezdne zaczęły "odjeżdżać" radomiankom. Te z kolei wyraźnie "spuściły z tonu", popełniając wiele prostych i nieoczekiwanych błędów. Przeciwniczki grały bez respektu, wielokrotnie obijając ręce miejscowych. Minimum punkt wywieziony z hali ze złotym sufitem zapewniła bielskiej drużynie Pierzchała.
Na początku decydującej partii Srna Marković popełniła kilka błędów w ataku. Osiągnięte prowadzenie podopieczne Piekarczyka utrzymały już do samego końca, kontynuując postawę z poprzedniego seta. Z dużym entuzjazmem i uśmiechem na ustach zdobywały kolejne punkty, zasłużenie odnosząc zaskakujący triumf!
MVP zawodów została wybrana Weronika Szlagowska.
E.Leclerc Moya Radomka Radom - BKS BOSTIK Bielsko-Biała 2:3 (25:22, 20:25, 25:14, 22:25, 10:15)
Radomka: Alanko, Lazić, Efimienko-Młotkowska, Zaroślińska-Król, Wójcik, Aelbrecht, Witkowska (libero) oraz Biała, Skorupa, Marković.
BKS: Polak, Kazała, Janiuk, Orvosova, Szlagowska, Pierzchała, Drabek (libero) oraz Borowczak, Chmielewska, Bartkowska, Świrad, Łyszkiewicz, Mazur (libero).
MVP: Weronika Szlagowska (BKS).
Czytaj także:
>> Mecz Kaszubski znów strzałem w "10"! Rekord frekwencji w tym sezonie PlusLigi!
>> Opuściły ostatnie miejsce w tabeli. "To nie miało być piękne, a skuteczne"