Jastrzębski latał wyżej w Lublinie

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla w meczu o Superpuchar Polski
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla w meczu o Superpuchar Polski

Był ogrom emocji, ale też tylko trzy sety! Jastrzębski Węgiel zdobył w Lublinie Superpuchar Polski, pokonując Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Mistrzowie Polski tym samym wywalczyli pierwsze trofeum w sezonie.

To było prawdopodobnie jedno z wielu w tym sezonie starć pomiędzy ZAKSĄ, a Jastrzębskim Węglem o najwyższe cele. Po jednej stronie Benjamin Toniutti, który w ostatnich latach kierował grą ZAKSY. Teraz - po drugiej stronie siatki, w Jastrzębskim Węglu. Z drugiej strony niemal wszyscy ci, którzy ramię w ramię z Francuzem walczyli jeszcze kilka miesięcy temu.

Wydawać by się mogło, że znają go świetnie i nie będą mieli większych problemów z czytaniem jego gry. Jednak w Jastrzębskim Węglu jest prawdziwa francuska kolonia: Stephen Boyer na ataku oraz Trevor Clevenot na lewym skrzydle. I początkowo wokół tych zawodników obracało się wszystko na boisku.

Jastrzębianie byli pewni, mocno skoncentrowani, wystrzegali się błędów. ZAKSA robiła wszystko, żeby złapać odpowiedni rytm, jednak brakowało nieco jakości na prawym skrzydle oraz na środku. To przełożyło się na wynik. Jastrzębianie wygrali set otwarcia do 18.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami

Po zmianie stron wydawało się, że ZAKSA wyrówna stan meczu. Szybko przejęła inicjatywę i… równie szybko ją oddała. Mimo świetnego początku, zupełnie się pogubiła. Tylko w tym secie kędzierzynianie oddali aż 12 punktów swoim rywalom po błędach! Jastrzębski Węgiel nie musiał się nadmiernie wysilać, wystarczyło więcej cierpliwości.

I znów nowy set był kolejną szansą na zaprezentowanie lepszej, równiejszej gry i pozostanie w meczu. ZAKSA budowała przewagę, by ją oddawać. Jastrzębianie cały czas nadrabiali dystans, nie wstrzymywali ręki ani w ataku, ani w polu zagrywki. Dobrą zmianę dał Jan Hadrava, popisując się asem serwisowym i atakiem w samą linię.

Mimo to po chwili jastrzębianie byli zmuszeni bronić setbola. Uczynił to bez większego problemu Clevenot. Chwilę później odwrócili losy tej partii i po niezwykle emocjonującej końcówce triumfowali po asie Jurija Gładyra.

Jastrzębski Węgiel - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:18, 25:22, 30:28)

JW: Toniutti, Boyer, Wiśniewski, Gładyr, Fornal, Clevenot, Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Macyra, Tervaportti

ZAKSA: Janusz, Kaczmarek, Smith, Huber, Semeniuk, Śliwka, Shoji (libero)

Czytaj też: 
Zaskakujący kandydat na stanowisko selekcjonera. Obecnie pracuje z inną kadrą
Trwa dobra passa drużyny Artura Szalpuka

Komentarze (6)
avatar
Legionowiak 2.0
21.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Gratulacje dla Jastrzębskiego! Brawa też dla ZAKSY za walkę do samego końca! 
avatar
Trefl Gdańsk
21.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No cóż, Janusz to jednak nie Toniutti. 
avatar
fascynatka
21.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie jestem kibicem Zaksy ale szkoda, ze tak ja "rozebrano". Nadal posiada w swoim zespole bardzo "charakternych" i ambitnych zawodników. Pokażcie Panowie, że polska siatkówka jest mocna:) 
avatar
Henryk Daszkiewicz
21.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
tak w jw.na 10zawodnikow co grali tylko 3 naszych -to chore jest 
avatar
kibicker
20.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Obawiam się, że po tym sezonie ZAKSA podzieli losy AZS-u Częstochowa