Rozegrane we wtorek ćwierćfinały mistrzostw Europy siatkarek nie były ekscytującymi widowiskami ze zwrotami akcji. Przewaga Holenderek nad Szwedkami i Turczynek nad Polkami była wyraźna i została potwierdzona wynikiem 3:0. Nadzieja na to, że więcej zaciętej walki będzie w pojedynku Włoszek z Rosjankami była przesadzona. Zawodniczki z Półwyspu Apenińskiego wywiązały się znakomicie z roli faworytek i dołożyły siódme zwycięstwo do swojej serii w turnieju.
Tylko pierwsza partia była w miarę wyrównana. Generalnie był to jednak kolejny ćwierćfinał bez historii, w którym przewaga Włoszek była wyraźna we wszystkich elementach. Wygrana 25:8 w drugiej partii to policzek dla zespołu, który przecież jest najlepszy w klasyfikacji medalowej mistrzostw Europy. Rosjanki dostały lekcję siatkówki od mających więcej argumentów przeciwniczek.
Rosjankom pozostał jeden set, żeby zmienić sytuację na boisku, ale zaledwie się rozpoczął, Włoszki były na zdecydowanym prowadzeniu. Pojedyncze zrywy zespołu ze wschodu kontynentu nie robiły wrażenia na mocno rozpędzonych przeciwniczkach. Skończyło się kolejnym laniem 25:15.
Włochy - Rosja 3:0 (25:20, 25:8, 25:15)
Czytaj także: "Siatkarski idol" kończy karierę. Czułe pożegnanie legendarnego Serginho
Czytaj także: Wilfredo Leon rzadko sięga po alkohol. W Rosji musiał spróbować wódki. Woli inne trunki
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetna forma żony Kota. A zaledwie kilka miesięcy temu urodziła dziecko