ME siatkarek. Magdalena Śliwa studzi atmosferę przed fazą play-off. "Nasza drużyna nie jest jeszcze na tyle mocna"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Magdalena Śliwa
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Magdalena Śliwa

- Magda Stysiak jest naszą największą armatą. Dla zespołów grających przeciwko nam priorytetem jest zatrzymać ją w obronie. W następnych meczach może być coraz trudniej, jeśli lewe skrzydło nie włączy się do ataku - mówi nam Magdalena Śliwa.

Reprezentacja Polski zajęła drugie miejsce w swojej grupie w mistrzostwach Europy kobiet. Nasze siatkarki zanotowały na swoim koncie cztery zwycięstwa i jedną porażkę. Właśnie ostatni przegrany mecz z Bułgarią zdecydował o tym, że Polki awansują do fazy pucharowej z drugiego miejsca.

- Powiem szczerze, że innych wyników się nie spodziewałam. Nasza reprezentacja jest w innym miejscu niż pozostałe drużyny w grupie. To, co dziewczyny dotychczas zrobiły, to był ich obowiązek. Jedynie porażka z Bułgarkami mnie nieco zasmuciła i zaskoczyła. Ten zespół jednak się odbudowuje i można było się spodziewać zaciętej walki - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Magdalena Śliwa, mistrzyni Europy z 2003 oraz 2005 roku.

Polki mimo dobrych wyników mają problem z organizacją gry w ataku. Obecnie cała odpowiedzialność spoczywa na Magdalenie Stysiak. W meczu z Bułgarią liderka naszego zespołu miała gorszy dzień, a rywalki umiejętnie jej przeszkadzały.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: oto jedna z najpiękniejszych kobiet w światowym futbolu

- Z przykrością muszę powiedzieć, że oprócz Magdy Stysiak mamy ogromny problem na lewym ataku. Te dziewczyny nie pomagają Magdzie, nie pomagają rozgrywającej, która mogłaby im urozmaicić grę. Każda piłka dalej dograna od siatki musi skończyć się wystawą na lewe skrzydło. Tam jednak jest problem z kończeniem tych akcji i było widać to w każdym meczu fazy grupowej. Magda z kolei nie jest robotem i zarazem nie jest w stanie grać zawsze na wysokim poziomie - uważa Śliwa.

- Dodatkowo rywalki Polek są przygotowane na to, że Magda jest naszą największą armatą. Dla zespołów grających przeciwko nam priorytetem jest zatrzymać ją w obronie. W następnych meczach może nam być coraz trudniej, jeśli lewe skrzydło nie włączy się do ataku i nie odciąży naszej liderki - dodaje legenda kobiecej siatkówki.

Teraz przed naszymi zawodniczkami pojedynek w 1/8 finału z Ukrainą. - Jeśli Polki w starciu z Ukrainą pokażą wszystkie mocne argumenty, które mają, czyli przede wszystkim zagrywka, blok i Magda, która będzie w dobrej dyspozycji, to nie powinniśmy mieć problemów z Ukrainą. To nie jest zespół, który gra na naszym poziomie - mówi była siatkarka.

Nasza rozmówczyni zabrała także głos na temat dalszych ewentualnych występów Polek, jeśli pokonają Ukrainę. - Przed turniejem mówiłam, że wejście do pierwszej czwórki będzie wielkim sukcesem. Nadal podtrzymuję te słowa, bo nasza drużyna nie jest jeszcze na tyle mocna, by walczyć z najsilniejszymi zespołami - kończy.

Czytaj także:
Jacek Nawrocki podsumowuje fazę grupową. "Ważny był dobry początek" [WYWIAD]
Joanna Wołosz w szoku. "Wciąż targają mną emocje"

Źródło artykułu: