Przed Biało-Czerwonymi już tylko trzy spotkania w fazie grupowej Ligi Narodów. Po porażce z Brazylią ekipa Vitala Heynena wróciła do gry i pokonała po 3:0 kolejnych rywali.
Kadrowicze zadowoleni byli przede wszystkim ze starć z Kanadą i Niemcami. Choć ostatecznie nie przedłużali zbędnie tych spotkań, rywale postawili nieco trudniejsze warunki niż choćby Japonia.
- Fajnie, że w końcu możemy pograć tak jak ostatnio z Kanadą, tak teraz z Niemcami, trochę na noże, przewagi lub przynajmniej do stanu 16:16 jest wyrównana walka. Przeważnie drużyny słabsze przegrywają mecze w szatnie i nie chcą z nami żadnej rywalizacji, a nam się przydają takie spotkania jak czwartkowe, gdzie przeciwnik ma ochotę i chce walczyć o każdy punkt - mówił podczas rozmowy na kanale Polska Siatkówka Fabian Drzyzga.
ZOBACZ WIDEO: Igrzyska w Tokio będą dla sportowców katorgą. "Mamy być odizolowani totalnie"
Rozgrywający wskazał jednak coś, co nie funkcjonowało w stu procentach dobrze. - Przy zagrywce na pewno minusik i myślę, że przy przyjęciu. W bloku i obronie było ok. To chyba nasze najlepsze elementy - zastanawiał się.
- Ja i Michał [Kubiak] nieźle zagrywaliśmy, swojego dnia może nie miał Leon, ale nie codziennie będzie robić dziesięć asów. U nas ma kto zagrywać i to pokazaliśmy, że możemy się wspierać. Mamy swoje elementy do poprawy i ta gra nie wyglądała najgorzej - dodał.
Przed Polakami mecze z Iranem, Argentyną i Francją. - To są przeciwnicy z igrzysk, więc te mecze będą bardzo ciekawe. Mam nadzieję, że poziom też będzie niezły, bo każde spotkanie dla nas to okres przygotowawczy pod igrzyska i jak przeciwnik się postawi to my się cieszymy, bo dzięki temu budujemy swoją formę i zgranie - zakończył Drzyzga.
Siatkarze mają teraz chwilę oddechu. Do rywalizacji powrócą w poniedziałek.
Czytaj także:
- Biało-Czerwoni w grze o awans. Co musi się stać, żeby Polacy zagrali w Final Four? [ANALIZA]
- Liga Narodów. Tajemniczy Piotr Nowakowski. Część pytań zostawił bez odpowiedzi
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)