W czwartkowy wieczór polscy siatkarze rozegrali swoje dwunaste spotkanie w Lidze Narodów 2021 i odnieśli dziesiąte zwycięstwo. Z Niemcami uporali się w trzech setach, choć w każdym z nich rywale stawiali Biało-Czerwonym duży opór.
- Niemcy zagrali bardzo fajne spotkanie, bardzo dobrze zagrywali i przyjmowali. Fajnie było zagrać mecz, który często był "na styku" i w którym było dużo wymian - powiedział o meczu Nowakowski.
- Nasza dyspozycja na ten moment jest ok, widać to po wynikach. Nie jest to jeszcze forma, której oczekujemy i którą chcielibyśmy pokazać na igrzyskach w Tokio. Ciągle jesteśmy w ciężkim treningu siłowym, więc nie ma mowy o szczycie formy. Wszystko jest tak zaplanowane, żebyśmy osiągnęli go w Japonii - dodał jeden z najbardziej doświadczonych polskich siatkarzy.
ZOBACZ WIDEO: Żona Wilfredo Leona: Cenię w nim przede wszystkim dobre serce
Na część pytań od polskich dziennikarzy Nowakowski nie chciał odpowiedzieć. Na przykład o to, co po meczu powiedział siatkarzom trener Vital Heynen. Z przekazu telewizyjnego można było usłyszeć, że ma im do przekazania dwie rzeczy, choć nie dało się wychwycić jakie. - Po pierwsze powiedział, że zrobiliśmy dziś dobrą pracę, a po drugie... nie mogę powiedzieć - szczerze przyznał 33-letni środkowy.
Po zakończeniu spotkania Heynen mówił też, że w najbliższych dniach Polacy będą mieli trening już o 8:30 rano. Selekcjoner chce, żeby jego gracze od czasu do czasu odbyli zajęcia tak wcześnie, ponieważ na tę godzinę zaplanowano jeden z ćwierćfinałów igrzysk olimpijskich w Tokio. Nowakowski nie potwierdził tego uzasadnienia. Przyznał natomiast, że w czasie trzydniowej przerwy przed kolejną rundą meczów Biało-Czerwonych faktycznie czeka bardzo wczesna pobudka.
Nasz reprezentant nie zdradził również tego, czy od dziesiątego meczu Ligi Narodów Heynen stara się odwzorować turnieju olimpijskiego i dlatego swoją najmocniejszą szóstkę będzie posyłał na boisko co drugi dzień.
Nowakowski powiedział natomiast, że Polacy po trudnych początkach szybko przyzwyczaili się do życia w hotelowej "bańce" w Rimini. - Mimo że siedzimy sobie na głowie, nie doszło do żadnych niemiłych incydentów, nie mamy siebie dość, atmosfera jest super - podkreślił. - Cieszymy się jednak, że zostało już mało czasu do powrotu do Polski, do rodziny - dodał dwukrotny mistrz świata.
Czytaj także:
Liga Narodów. Niemcy odprawieni z kwitkiem. Zobacz tabelę po czwartej serii
Liga Narodów: wpadka Francji może okazać się kosztowna
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)