Wielka szansa Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Przyjmujący przestrzega

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka

- Wiemy, że musimy zagrać na naszym najwyższym poziomie, żeby przełamać przeciwnika - mówi Aleksander Śliwa przed rewanżem Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn Koźle i Zenita Kazań w półfinale Ligi Mistrzów.

W pierwszym meczu, rozegranym w Rosji, siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle popisali się rewelacyjnym pościgiem. Przegrali pierwszego i drugiego seta z Zenitem Kazań, mimo to odwrócili los pojedynku. Zwycięstwo 3:2 przybliża najlepszy klub z Polski do finału Ligi Mistrzów.

Ostrzeżeniem dla ZAKSY jest przebieg jej ćwierćfinałowego dwumeczu z Cucine Lube Civitanova. W nim podopieczni Nikoli Grbicia również przystąpili do rewanżu z zaliczką wywalczoną na wyjeździe, ale roztrwonili ją i wyeliminowali przeciwnika z Włoch dopiero dzięki zwycięstwu w złotym secie. Aleksander Śliwka zachowuje ponadto dużo respektu wobec przeciwnika z Kazania.

- Wiemy, że musimy zagrać na naszym najwyższym poziomie, żeby przełamać Zenit. Jesteśmy świadomi, z jak silnym zespołem rywalizujemy, jak klasowi są w nim siatkarze - mówi Śliwka w rozmowie z ZAKSA TV.

ZOBACZ WIDEO: Czy to jest ten sezon Developresu SkyRes Rzeszów? Jelena Blagojević: Było ostro w szatni

- Kluczem do sukcesu będzie po prostu bardzo dobra gra od pierwszego seta na przestrzeni całego meczu. Potrzebujemy i chcemy odnieść drugie zwycięstwo z Zenitem. Na pewno jesteśmy gotowi na rewanż i mam nadzieję, że będzie dobrze - dodaje przyjmujący.

Pojedynek rozpocznie się w środę o godzinie 18. Każde zwycięstwo premiuje awansem ZAKSĘ. Wygrana 3:0 lub 3:1 pozwoli przejść do finału Zenitowi. Jeżeli mecz w Kędzierzynie-Koźlu zakończy się wynikiem 3:2 dla rosyjskiego klubu, to cała rywalizacja zostanie rozstrzygnięta w złotym secie.

Czytaj także: Brutalne pożegnanie Grupy Azoty Chemika Police z Ligą Mistrzyń

Czytaj także: Bartosz Kurek zaszokował swoim wynikiem. Zmienne emocje w starciach Polaków

Komentarze (0)