Liga Mistrzyń. One się nie zatrzymują! Zespół Joanny Wołosz śrubuje kolejne rekordy

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Joanna Wołosz
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Joanna Wołosz

Przed kilkoma dniami Joanna Wołosz cieszyła się z pokonania drużyny Igor Gorgonzola Novara oraz zwycięstwa w Pucharze Włoch. Tymczasem w pierwszym półfinale Ligi Mistrzyń jej Imoco Volley Conegliano ponownie zmierzyło się z rodzimym ligowym rywalem.

W aktualnym sezonie Serie A Imoco Volley Conegliano w lidze włoskiej jest prawdziwym dominatorem (w sezonie zasadniczym drużyna Daniele Santarelliego wygrała wszystkie 24 mecze). Nic więc dziwnego, że po losowaniu, w bratobójczym pojedynku dwóch pierwszych drużyn Serie A, faworyt mógł być tylko jeden. W pierwszym secie największe zagrożenie dla Joanny Wołosz i jej koleżanek stanowiła Lucia Bosetti, ale ze zmiennym szczęściem atakowały Britt Herbots i Malwina Smarzek. Siatkarkom z Novary nie udało się zneutralizować ofensywnej siły Paoli Egonu (21:25).

Kolejne dwie odsłony spotkania okazały się już formalnością. Coraz swobodniej poczynała sobie rozgrywająca polskiej reprezentacji, przyspieszając kolejne krótkie piłki do Sary Fahr czy Robin De Kruijf. W trzecim secie Smarzek zaprezentowała się z dobrej strony, kończąc cztery z sześciu posłanych do niej piłek, ale jako całość drużyna z Novary na tle przeciwniczek wypadła dość blado.

Rewanż zaplanowano na 23 marca, ale czy Malwinie Smarzek i jej zespołowi uda się przerwać serię 56 wygranych z rzędu ligowych potentatek? Co ciekawe obie ekipy zmierzyły się ze sobą w finale Ligi Mistrzyń sezonu 2018/2019. Wtedy sensacyjnie triumfowała drużyna Igor Gorgonzola Novara.

Igor Gorgonzola Novara - Imoco Volley Conegliano 0:3 (21:25, 18:25, 17:25)

Igor: Herbots, Bosetti, Chirichella, Hancock, Washington, Smarzek, Sansonna (libero) oraz Populini, Zanette, Battistoni, Bonifacio, Daalderop

Imoco:
 De Kruijf, Sylla, Wołosz, Egonu, Hill, Fahr, De Gennaro (libero) oraz Caravello, Gennari

Zobacz również:
Liga Mistrzów. Polski klub przed historyczną szansą. Czy podoła wielkiemu Zenitowi?
Aleksandra Lipska spełniła swoje marzenie sprzed roku. "Pomyślałam sobie, że fajnie byłoby zagrać w takim finale"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ukochana Cristiano Ronaldo pławi się w luksusach. Jacht, złota biżuteria...

Komentarze (0)