Wydaje się, że mistrzynie kraju powoli wracają do swojej optymalnej dyspozycji. Wygrały trzy ostatnie mecze - ligowe z Developresem SkyRes Rzeszów (3:2) i ŁKS-em Commercecon Łódź (3:0), a ostatnio też pucharowe z DPD Legionovią Legionowo (3:0).
- W końcu zaczęłyśmy cieszyć się siatkówką. Nareszcie możemy też potrenować normalnie 6 na 6. To dużo daje psychicznie. Pomaga nam to, że dziewczyny są gotowe do grania. Powoli wychodzimy z naszych kontuzji i wszystko idzie w dobrym kierunku - przekonuje Marlena Kowalewska, rozgrywająca Grupy Azoty Chemika Police.
Jej drużyna mecz w Kaliszu rozpoczęła jednak bardzo źle, bo już na starcie 7:0 prowadził Energa MKS i w ten sposób ustawił sobie premierową odsłonę. Gospodynie były zdecydowanie bardziej dynamiczne w ataku i musiało minąć trochę czasu zanim ekipa z Polic się otrząsnęła i zaczęła punktować. Ze skutecznością ekipa Ferhata Akbasa była jednak na bakier i przegrała 20:25.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za wyznanie Karoliny Kowalkiewicz! "Miłość od pierwszego jeżdżenia"
Drugą partię Grupa Azoty Chemik rozpoczął z Pauliną Bałdygą na rozegraniu, lecz nadal borykał się z kłopotami w ofensywie. Gdy duet Łukasik-Grajber nie spisywał się jak należy, Ferhat Akbas w połowie seta podjął decyzję o wymianie ich obu na Natalię Mędrzyk i Olgę Strantzali. Problem w tym, że i one nie uratowały tej partii. Napędzany Moniką Gałkowską na prawym i Zuzanną Szperlak na lewym skrzydle Energa MKS wygrał zaciętą końcówkę 25:23 i zgarnął punkt do ligowej tabeli.
Policzanki zdobyły się na zryw w trzeciej odsłonie. Punktować zaczęła Jovana Brakocević, choć trzeba przyznać, że mało co wpadało "na czysto", bo gospodynie uwijały się w obronie aż miło. Zgodnie z tym, co mówił Jacek Pasiński - dla jego zespołu nie było straconych piłek. W tej partii mało było jednak tych zdobytych, bo w końcówce Chemik się urwał i wygrał 25:18.
Set czwarty to długa wymiana ciosów i walka ze słabościami. Można było odnieść wrażenie, że kaliszanki nie boją się ataków Brakocević, ale nie zawsze potrafiły odpowiedzieć. Gromadowska, Szperlak czy Gałkowska kończyły w kratkę. W środkowej fazie seta pchnęły zespół do przodu, a pod koniec już nie dawały rady. Wspominana serbska atakująca wraz z Olgą Strantzali były bohaterkami finałowych fragmentów tej partii. Partii wygranej przez gości 25:22.
Do zmiany stron w tie-breaku żaden z zespołów nie był w stanie uciec na większą liczbę punktów. Po niej gospodynie się zacięły i raz za razem nadziewały się na policki blok. Inna sprawa, że zagrywką nie pomagała im Marlena Kowalewska. Zaczynała serwować przy stanie 8:7 dla Chemika, a kończyła, gdy zrobiło się już 12:7. Tego wyniku kaliszanki już nie uratowały. Mistrzynie kraju po dwuipółgodzinnej walce wygrały piątą partię do 12, a cały mecz 3:2.
Energa MKS będzie mieć teraz tydzień przerwy, bo ligowy rewanż z #VolleyWrocław rozegrał jeszcze w październiku. A Grupa Azoty Chemik, zanim przystąpi do drugiego turnieju Ligi Mistrzyń, w piątek podejmie Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz.
Energa MKS Kalisz - Grupa Azoty Chemik Police 2:3 (25:20, 25:23, 18:25, 22:25, 12:15)
Energa MKS: Polak, Szperlak, Bednarek, Gałkowska, Gromadowska, Ptak, Łysiak (libero) oraz Kucharska, Mucha.
Grupa Azoty Chemik: Kowalewska, Strantzali, Kąkolewska, Brakocević-Canzian, Grajber, Wasilewska, Maj-Erwardt (libero) oraz Bałdyga, Baijens, Łukasik, Mędrzyk.
MVP: Jovana Brakocević-Canzian (Grupa Azoty Chemik)
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | KS DevelopRes Rzeszów | 53 | 22 | 18 | 4 | 61:26 |
2 | MOYA Radomka Radom | 48 | 22 | 17 | 5 | 56:31 |
3 | Grupa Azoty Chemik Police | 46 | 22 | 16 | 6 | 56:31 |
4 | ŁKS Commercecon Łódź | 46 | 22 | 15 | 7 | 51:29 |
5 | BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała | 37 | 22 | 12 | 10 | 46:39 |
6 | Energa MKS Kalisz | 36 | 24 | 12 | 12 | 46:47 |
7 | Grot Budowlani Łódź | 35 | 22 | 13 | 9 | 45:40 |
8 | IŁ Capital Legionovia Legionowo | 34 | 24 | 12 | 12 | 43:46 |
9 | Metalkas Pałac Bydgoszcz | 28 | 22 | 8 | 14 | 39:47 |
10 | KGHM #VolleyWrocław | 21 | 22 | 6 | 16 | 32:54 |
11 | Joker Świecie | 14 | 22 | 4 | 18 | 25:57 |
12 | Enea PTPS Piła | 4 | 22 | 1 | 21 | 11:64 |