PlusLiga: wygrana Trefla Gdańsk okupiona kontuzją lidera. Mariusz Wlazły zniesiony z boiska

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk
zdjęcie autora artykułu

Mariusz Wlazły doznał kontuzji w trzecim secie meczu Trefla Gdańsk ze Stalą Nysa. To zdarzenie zmąciło nastroje w zespole z Trójmiasta po pokonaniu 3:0 beniaminka PlusLigi.

Drużyny przegrały po dwa poprzednie mecze. Dla Stali Nysa każde zwycięstwo jest małym świętem i przybliża beniaminka do utrzymania się w elicie. W przypadku Trefla Gdańsk krótki przestój był już mniej typową sytuacją. Podopieczni Michała Winiarskiego są w czołówce i w konfrontacji z beniaminkiem byli zobowiązani powetować straty poniesione w Rzeszowie i Katowicach.

Drużyna z Trójmiasta rozpoczęła mecz od mocnego uderzenia i konsekwentnie budowała przewagę w pierwszym secie. Mariusz Wlazły nie tylko brał na siebie odpowiedzialność za atakowanie, ale też punktował blokiem i pomógł swoimi zagrywkami. Dobrze przy siatce pracował również Pablo Crer. Ten duet zawodników przyczynił się najmocniej do zwycięstwa 25:18. Ekipa z Pomorza wystartowała znakomicie, a zadaniem dla niej było utrzymanie poziomu w dalszej fazie spotkania.

Przyjezdni szli za ciosem i drugiego seta otworzyli wynikiem 5:0. Moritz Reichert prowadził bombardowanie z pola serwisowego, a stworzona przez niego presja była konsumowana przez Mariusza Wlazłego i Pablo Crera. Trefl poczuł się zbyt pewnie i szybko roztrwonił przewagę. Pościgiem Stali dowodził Łukasz Łapszyński i przy remisie 11:11 zmusił Michała Winiarskiego do zażądania pierwszej przerwy. Alarm podziałał na przyjezdnych, którzy ponownie odjechali przy serwisach Mariusza Wlazłego i wygrali 25:19. Zaczęli wymiernie pomagać Bartłomiejowie Lipiński oraz Mordyl.

Dopiero w trzecim secie było pierwsze prowadzenie Stali. To zapowiadało bardziej zażartą walkę o zwycięstwo w rundzie. Szokiem dla Trefla była konieczność wprowadzenia zmiennika za Mariusza Wlazłego. Lider zespołu doznał poważnie wyglądającej kontuzji, kiedy lądował po wykonaniu ataku. Wlazły został zniesiony z boiska i nie powrócił na nie. Drużyna z Gdańska potrafiła zareagować w coraz trudniejszych dla niej okolicznościach i zamknąć mecz zwycięstwem 25:23.

Stal Nysa - Trefl Gdańsk 0:3 (18:25, 19:25, 23:25)

Stal: Lemański, Łapszyński, Komenda, Ben Tara, M'Baye, Bućko, Ruciak (libero) oraz Długosz, Szczurek, Filip, Dembiec (libero)

Trefl: Reichert, Wlazły, Mordyl, Crer, Lipiński, Janusz, Olenderek (libero) oraz Kozub, Pietruczuk, Sasak

MVP: Moritz Reichert (Trefl)

# Drużyna Pkt M Z P Sety
1
73
27
24
3
76:21
2
56
26
20
6
67:33
3
50
26
17
9
58:40
4
48
27
15
12
55:42
5
46
26
17
9
57:44
6
45
26
16
10
58:48
7
43
26
15
11
52:43
8
36
26
12
14
45:50
9
34
26
11
15
42:53
10
33
26
11
15
46:57
11
30
26
10
16
44:57
12
24
26
8
18
35:63
13
24
26
5
21
39:66
14
7
26
2
24
18:75

Czytaj także: Aluron CMC Warta Zawiercie nie oddaje setów. Daremne pościgi Ślepska Czytaj także: Falowanie i spadanie w Warszawie. Tie-break dla Jastrzębskiego Węgla

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Iga Świątek radzi sobie na kwarantannie. "Walka" w hotelowym pokoju

Źródło artykułu: