W listopadzie Wilfredo Leon był jednym z zawodników Sir Sicoma Monini Perugia, którzy przeszli zakażenie koronawirusem. 27-latek przyznał, że w jego przypadku choroba miała łagodny przebieg - podwyższoną temperaturę miał tylko przez jeden dzień. - Słyszałem, że wiele osób zmaga się z konsekwencjami tej choroby, ale ze mną wszystko jest w porządku - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Aktualnie Leon regularnie pojawia się na parkietach włoskiej Serie A, gdzie jest liderem swojego zespołu. Koronawirus zostawił jednak w jego organizmie nietypowe zmiany.
- Wcześniej narzekałem na alergię, a teraz nie mam żadnych objawów. Może to dzięki temu, że w trakcie choroby przyjmowałem m.in. dużo witaminy B i C. Na szczęście przeszedłem COVID-19 łagodnie - skomentował siatkarz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Justyna Kowalczyk i droga na obiad. Nagranie jest hitem sieci
Jednym z celów Leona na 2021 rok jest poprawienie rekordu zagrywki. Obecnie najlepszy wynik należy do niego i wynosi 138 km/h. Graczowi kubańskiego pochodzenia marzy się, aby złamać granicę 140 km/h.
Powiedział, że po powrocie do treningów po zakażeniu koronawirusem, nie prezentował pod względem zagrywki tak wysokiej formy. Trudno było mu osiągnąć 125 km/h. Wilfredo Leon na razie skupia się na wyeliminowaniu wszystkich błędów. - Nie da się wszystkiego od razu poprawić - wyznał.
Imprezą docelową dla polskich siatkarzy będą przełożone igrzyska olimpijskie. Zespół Vitala Heynena jest wymieniany w gronie kandydatów do zwycięstwa. Leon wierzy, że z Tokio uda się przywieźć medal.
Czytaj także:
- Włoskie media: Lukas Kampa ponownie w Serie A? Rozgrywający Jastrzębskiego Węgla miałby zastąpić Micaha Christensona
- Jakub Kochanowski: Wszyscy mieliśmy ochotę, by pojechać na te igrzyska. W 2021 roku to się nie zmieni
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)