- Mój syn Theo (4 lata - przyp. red.) ma problemy z płucami i ma skłonność do gorączki. Moje ciągłe noszenie maski to chęć zmniejszenia ryzyka infekcji. Ludzie piszą do mnie, że maska nie ma sensu, jeżeli jesteśmy testowani na obecność koronawirusa. Ale jesteśmy sprawdzani tylko co 14 dni. Między tymi cyklami jest dużo czasu. Każdy gracz w drużynie może zostać zarażony i przekazać wirusa innym - zdradził w rozmowie z Web Volei Lucas Saatkamp.
Reprezentant Brazylii prawdopodobnie jest jedynym siatkarzem na świecie, który podczas oficjalnych meczów, a także w trakcie treningów, zasłania usta i nos przy pomocy maseczki.
Brazylia jest w tej chwili jednym z trzech krajów o największej liczbie rozpoznanych przypadków koronawirusa - 5,11 mln. Liczba zgonów (151 tys.) z powodu infekcji jest większa tylko w Stanach Zjednoczonych (215 tys.).
ZOBACZ WIDEO: Stadiony powinny być ponownie zamknięte dla kibiców? Ekspert nie pozostawia złudzeń
34-letni Saatkamp, który od dwóch sezonów występuje w klubie Volei Taubate, zapowiedział, że będzie grał w maseczce dopóki pandemia koronawirusa nie zostanie pokonana.
- Maska zmniejsza prawdopodobieństwo infekcji. Wszyscy w tej sytuacji powinniśmy dbać o siebie i swoich bliskich - podkreślił mistrz olimpijski z Rio de Janeiro (w 2016 r.), któremu gra w maseczce nie sprawia trudności.
- Czasami jest trochę niezręcznie. Ale ponieważ siatkówka ma nierówne tempo, zadyszka, o której wszyscy tak mówią, nie występuje. Myślę, że gra w siatkówkę w masce jest łatwiejsza niż w przypadku piłki nożnej, w której trzeba dużo biegać - podsumował.
Lucas Saatkamp to jedyny? siatkarz grający w masce. I nie zdejmuje jej ani podczas oficjalnych meczów, ani treningów. Robi tak ze względu na bezpieczeństwo syna, który ma problemy z płucami i jest szczególnie narażony na ryzyko w przypadku zakażenia koronawirusem (Biznes Online) pic.twitter.com/NY4hfmvpOg
— Joanna Wyrostek (@JoannaWyrostek) October 15, 2020
Zobacz:Koronawirus. Michał Listkiewicz o walce z wirusem w samolotach. Wymowna sytuacja
PlusLiga. Koronawirus w Zawierciu. Krzysztof Andrzejewski z pozytywnym wynikiem testu