Bartosz Kurek przekazał podczas rozmowy z "Przeglądem Sportowym", że trwa drugi tydzień jego przymusowej izolacji. Zapewnił, że stosuje się do zaleceń. - Jestem regularnie odwiedzany przez policję. Zainstalowałem aplikację, która co jakiś czas wymaga ode mnie wysyłania danych o aktualnej pozycji - powiedział reprezentant Polski.
Siatkarz przyznał, że praktycznie codziennie gości u niego policja, zaznaczając, iż zawsze są to miłe odwiedziny. Podkreślił, że wizyty funkcjonariuszy to nie tylko kontrola, ale też forma pomocy - nie brakuje pytań, czy u niego wszystko w porządku.
Kurek aktualny czas spędza w rodzinnym domu w Nysie. - To dobre miejsce na złapanie oddechu. Mam nadzieję, że ze gdy kwarantanna się skończy, skorzystam z uroków pobliskiego jeziora i pogram w plażówkę, bo od 4 maja będzie to dozwolone - stwierdził.
Kwarantanna na pewno nie jest niczym przyjemnym, ale nasz rodak jakoś sobie z tym radzi. Zgodnie z przepisami, nie pojawia się teraz w przestrzeni publicznej, więc śmiało można go uznać za wzór dla innych.
Niestety, nie brakuje osób, które za nic mają zasady obowiązkowej izolacji i opuszczają miejsce pobytu. Jest to niebezpieczne zarówno dla nich, jak i wszystkich tych, z którymi mają kontakt. Dodajmy, że nieprzestrzeganie reguł kwarantanny jest karane sankcjami pieniężnymi - nawet do 30 tys. zł.
Zobacz także:
- Milan Katić nadal w kwarantannie po powrocie z Polski. Serbowie mocniej zareagowali na pandemię
- Minister sportu odpowiada na słowa Michała Kubiaka. Jak będzie trenować reprezentacja siatkarzy?
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Bednorz o Lidze Narodów, graniu w maseczkach i narodowej kwarantannie