Kilka dni temu PLS podjęła decyzję o zakończeniu rozgrywek ligowych. Liga Siatkówki Kobiet ma przyznane medale za wyniki fazy zasadniczej, natomiast PlusLiga została anulowana i krążków nie dostała żadna drużyna. Kolejność w momencie zastopowania rozgrywek utrzymano, żeby wyłonić ekipy, które w przyszłym sezonie zagrają w europejskich pucharach.
Liga została więc zakończona przedwcześnie i podobnie jak we wszystkich innych sportach, kluby chcą negocjacji kontraktów. Okazało się, że sami zainteresowani o cięciach dowiedzieli się z mediów, w niektórych przypadkach dopiero później prezesi poinformowali siatkarki i siatkarzy.
Andrzej Grzyb, jeden z polskich menadżerów, który ma zawodniczki i zawodników w LSK i Pluslidze, apeluje o wspólny dialog.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
"Ponieważ zaistniała, niezależna od nas sytuacja, nie tylko w naszej dyscyplinie, wprowadziła "stan wojenny", to jako najstarszy, najbardziej doświadczony człowiek w branży, mam apel do wszystkich - zawodników, prezesów, prawników i nas managerów.
Ustalmy jedną decyzję - od PLS, PZPS, Plus Ligi i LSK (Tauron Ligi) do najniższych lig, gdzie funkcjonują jakiekolwiek umowy. Przyjmijmy wszyscy 50 proc. za miesiące marzec, kwiecień, maj, ewentualnie czerwiec - jako wysokości wypłat (bez względu czy to sportowych czy wizerunkowych), za kończący się sezon 2019/2020" - pisze w swoim liście Grzyb.
Menadżera nie ma w Polsce, utknął w USA i przebywa tam u przyjaciół w Miami. Wysłał więc swój apel do wszystkich prezesów i jak sam wskazuje, dostał już dużo pozytywnych odpowiedzi.
"Jednak żeby dojść do konsensusu, to trzeba negocjacji w obecności nie tylko szefów klubów, ale również, w obecności managerów. Państwo podejmujecie, nieuzasadnione prawnie, decyzje o redukcjach, zerwaniach kontraktów, wpisując jak mantrę ten sam punkt Kodeksu Cywilnego, który wymyślił któryś z klubowych prawników, nie myśląc o jego interpretacji - tak po prostu było mu (i wam) wygodnie. Liczycie na to, że zawodnicy i trenerzy nie będą oponować. Może zagraniczni NIE, ale w Polsce będzie opór. Nie chcę się wypowiadać w imieniu Kolegów managerów, ale ja i mój syn jesteśmy gotowi do negocjacji, ale nie do przyjmowania Waszych, jednostronnych, decyzji" - czytamy.
"Wiele klubów liczy, że na koronawirusie uciekną od długów - nie dacie rady. Poprosiłem syna by właśnie do dłużników wysłał natychmiast wezwania do zapłaty. Chcemy negocjować i na pewno uda nam się przekonać zawodników do ustępstw,ale warunek jest jeden - rozmawiajmy, a potem poprosimy kluby do wysłania oficjalnych propozycji" - zakończył.
Czytaj też:
Nowy pomysł Polskiej Ligi Siatkówki. Liga letnia na piasku
Siatkówka. PlusLiga. Daniel Castellani ma zostać w Olsztynie. Trener pozytywnie ocenia swoją pracę