Kwalifikacje olimpijskie siatkarek. Azerbejdżan - tak upadała liga pełna gwiazd. Wszystko przez ropę naftową

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: reprezentacja Azerbejdżanu siatkarek
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: reprezentacja Azerbejdżanu siatkarek

Siatkówka w Azerbejdżanie czasy świetności ma już za sobą. Teraz pozostała tylko reprezentacja, która zawalczy w piątek z Polską (godz. 20:00). Liga naszych rywalek jeszcze niedawno była europejską potęgą.

Liga azerska przez jakiś czas była na topie. Jednak tak szybko, jak na szczyt listy lig-marzeń dla siatkarek się wdrapała, tak szybko z niego spadła. Wpływ na to miały pieniądze, a właściwie ich brak. A być może także zawodniczki w końcu przestały czuć się tam dobrze. 
- W Azerbejdżanie czułam się jak towar. Płacili mi dużo pieniędzy, żebym zdobywała punkty. Jako człowiek nie czułam się tam komfortowo, nie byłam dobrze traktowana jako kobieta, nie miałam prawa głosu. Inna mentalność. Mieszanina Turka z Rosjaninem to chyba najgorsze, co przytrafiło mi się w karierze. Tam był szef, który tylko wymagał. Miałam być jak robot - mówiła w rozmowie z WP SportoweFakty Katarzyna Skowrońska-Dolata.

W Baku założono kilka klubów, m.in. Rabitę, Telekom, Lokomotiw, Azerrail, Igtisadchi. Wszystkie łączyło jedno: ogromne pieniądze wpompowywane przez szefów krajowych gigantów naftowych i energetycznych. Wspomagane były też przez ministerstwa, tym samym można było mówić o rywalizacji w lidze konkretnych ministerstw azerskiego rządu.

ZOBACZ WIDEO Siatkówka. Kwalifikacje do Tokio 2020. Polina Rahimova: To będzie mój ostatni mecz w reprezentacji

Sprowadzano świetnych trenerów i znakomite zawodniczki, takie jak wspomniana Skowrońska-Dolata. Występowały tam też m.in. Manon Flier, Indre Sorokaite, Megan Hodge, Kimberly Glass czy Rachel Rourke, a także inne Polki: Katarzyna Skorupa, Milena Sadurek i Kinga Kasprzak.

Azerskie kluby utrzymywały się w europejskiej czołówce, zdobywając medale w Lidze Mistrzyń i pozostałych rozgrywkach pucharowych. Pompowanie pieniędzy w siatkówkę przestało być opłacalne, bo ceny ropy spadły. Kondycja gospodarki Azerbejdżanu zależna jest właśnie od tego surowca.

- Jako że wszystkie kluby azerskie są oparte na państwowych spółkach, ich problemy leżą przede wszystkim w sytuacji gospodarczej. Za chwilę może się okazać, że upadnie pięć, sześć mocnych klubów w azerskiej Superlidze, a to w przybliżeniu jest sto zawodniczek i kilku trenerów - mówił w 2016 roku Jakub Dolata w rozmowie z naszym portalem. Tak też się stało. Przestały istnieć m.in. Rabita Baku i Lokomotiw Baku.

Przed sezonem 2016/17 do ligi azerskiej zgłosiły się cztery zespoły: Azerrail Baku, Telekom Baku, Azeryol Baku oraz juniorska kadra Azerbejdżanu. I tak to wygląda. Mało kto chce grać w Azerbejdżanie.

Czytaj też: 
-> Turniej kwalifikacyjny siatkarek. Azerbejdżan, a potem półfinał. Sprawdź terminarz Polek
-> Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Koleżanki sprawiły jej prezent urodzinowy. "Prosiłam je o to przed meczem"

Źródło artykułu: