Andy Rojas: Rozmowy są prawie zakończone

- Warunki przedstawione mi przez działaczy z Częstochowy są satysfakcjonujące i chętnie przeniosę się do Polski. Ostateczna decyzja leży teraz wyłącznie w rękach włodarzy klubu - mówi Andy Rojas, zawodnik, którym interesuje się ćwierćfinalista Ligi Mistrzów w sezonie 2008/2009, Domex Tytan AZS Częstochowa.

W tym artykule dowiesz się o:

Wenezuelczyk jest zadowolony z warunków przedstawionych przez działaczy Częstochowy i z chęcią zasiliłby skład piątej drużyny PlusLigi ubiegłego sezonu. - Rozmowy są prawie zakończone. Ostateczna decyzja leży teraz wyłącznie w rękach włodarzy klubu i z tego co wiem, ma zapaść do końca tego tygodnia. Mam nadzieję, że będzie szczęśliwa dla mnie - twierdzi na łamach portalu plusliga.pl Andy Rojas.

Po spotkaniach Polaków z Wenezuelą we Wrocławiu w ramach czwartego weekendu "Światówki", w których to biało-czerwoni dwukrotnie okazali się silniejsi od podopiecznych Guttiereza, padło wiele nieprzychylnych komentarzy co do formy prezentowanej przez Rojasa. - Nie sądzę, żeby ktokolwiek oceniał przydatność zawodnika na podstawie dwóch meczów - mówi stanowczo Wenezuelczyk. - Jesteśmy teraz w intensywnym treningu fizycznym, bo Liga Światowa jest wyłącznie etapem przygotowań do najważniejszych turniejów - kwalifikacji do mistrzostw świata i Pucharu Ameryki Południowej - dodaje.

Wenezuela zajmuje ostatnią lokatę w grupie D Ligi Światowej z dorobkiem pięciu punktów - siatkarze Guttiereza dotychczas zwyciężyli tylko raz, podczas inauguracyjnego spotkania "polskiej grupy" z Finami, przed którymi teraz cztery potyczki z reprezentacją Daniela Castellaniego. - Chociaż wasza drużyna jest młoda i dopiero się kształtuje, uważam, że jest bardziej wszechstronna i kompletna, niż team Mauro Berruto - przyznaje Andy Rojas. - Pokazali to chociażby w meczach przeciwko nam, gdzie zniszczyli nas blokiem i zagrywką. W grze Polaków jest więcej radości i spontaniczności - to mi się podoba i dlatego będę trzymał kciuki za was - dodał Wenezuelczyk.

Komentarze (0)