Bydgoszczanie w środę przyjechali do Ergo Areny po to, aby przerwać serię porażek. Nawiązali równorzędną walkę z Treflem Gdańsk, ale przegrali po tie-breaku. Duża w tym zasługa Bartłomieja Mordyla, który zdobył aż 8 "oczek" za pomocą bloku. Środkowy z Trójmiasta nie miał sobie równych pod siatką.
24-latek w końcu przebił się do składu gdańszczan i wykorzystuje swoją szansę. - Zawsze to był mój najlepszy element. Już w poprzednich drużynach zdobywałem sporo punktów za pomocą bloku. Obecnie gram na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce, więc można powiedzieć, że jestem w swojej najlepszej dyspozycji - skomentował w rozmowie z klubową telewizją Trefla.
Zobacz także: Siatkówka. Kadra do raportu. Polacy nie zwalniają tempa. Kapitalne występy Bednorza i Leona!
BKS Visła Bydgoszcz ma same porażki w lidze. Podopieczni Przemysława Michalczyka rozegrali już dziewięć spotkań, lecz czterokrotnie doprowadzali do tie-breaków. - Poprzednie mecze bydgoszczan pokazały, że są trudnym rywalem. Punktowali przecież z Jastrzębiem i Katowicami. Nie zdobyliśmy pełnej puli, ale cieszymy się ze zwycięstwa - przyznał Mordyl.
ZOBACZ WIDEO Apoloniusz Tajner chce nowego skoczka w rodzinie. "Za pięć lat zaczniemy próby""
Michał Winiarski nie lekceważył klubu ze swojego rodzinnego miasta. - Trener nas uczulał, że to nie będzie łatwy mecz. Bydgoszczanie ryzykują w polu serwisowym. Jeśli zagrywka im siedzi - kolokwialnie mówiąc - to wtedy są groźni i się nakręcają. Od razu wtedy dochodzi jeszcze dobra gra w bloku i w obronie. Wiedzieliśmy, że musimy spodziewać się bardzo ciężkiego spotkania - podsumował.
Trefl znajduje się na siódmym miejscu w tabeli PlusLigi z dorobkiem 14 punktów. Gdańszczan czekają teraz dwa wyjazdowe mecze z MKS-em Będzin i Aluronem Virtu CMC Zawiercie.
Zobacz także: PlusLiga: trudny wybór na wielu pozycjach, czyli najlepsza szóstka 6. kolejki PlusLigi według portalu WP SportoweFakty