Dla reprezentacji Polski niedzielne starcie z Brazylią było bezsprzecznie najważniejszym meczem w turnieju. Wygrana sprawiłaby, że zespół Vitala Heynena ciągle miałby szanse na zwycięstwo w Pucharze Świata siatkarzy. Tak się jednak nie stało. Choć Biało-Czerwoni rzucili wszystkie siły na boisko, po pięciosetowej batalii lepsi okazali się Canarinhos
Polacy musieli jednak szybko przejść z tym wynikiem do porządku dziennego, bo nie minęła nawet doba, a już musieli wychodzić na parkiet przeciwko Kanadyjczykom.
Czytaj też:
-> Puchar Świata siatkarzy. Zobacz miejsce Polaków po zwycięstwie z Kanadą (tabela)
-> Puchar Świata siatkarzy. Maciej Muzaj: Tak wygląda gra na oparach fizycznych i mentalnych
- Zdawałem sobie sprawę z tego, że to będzie dla nas trudny mecz. Ponowne skupienie się na kolejnym rywalu po 15 czy 17 godzinach od poprzedniego starcia, które trwało pięć setów, nie jest łatwą rzeczą - tłumaczył cytowany przez FIVB Vital Heynen.
ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020: Polska - Macedonia Północna. Fatalna nawierzchnia na Stadionie Narodowym. Glik unikał odpowiedzi. "Już raz pan od murawy mnie zrugał"
Ostatecznie Biało-Czerwoni zwyciężyli 3:0, ale z pewnością nie był to dla nich najlepszy mecz w turnieju. - Kanada bardzo dobrze na nas naciskała. Cieszę się, że chłopaki weszli z ławki, mam na myśli Artura Szalpuka i Fabiana Drzyzgę, nadali impulsu do wygrania tego spotkania - podsumował szkoleniowiec reprezentacji Polski.
Wtórował mu kapitan Biało-Czerwonych, Michał Kubiak. - Na pewno cieszymy się z samej wygranej. Kanada miała swoje szanse w drugiej partii, ale ich nie wykorzystała. Tym bardziej możemy być zadowoleni - podkreślił.
- Nie możemy się już doczekać wtorkowego meczu z Iranem. Wciąż walczymy o drugie miejsce w Pucharze Świata, więc będzie dla to nas niezwykle ważne spotkanie. Zrobimy wszystko, żeby wygrać - zapewnił Kubiak.
Swój ostatni mecz Polacy rozegrają we wtorek o godz. 5:30 (naszego czasu).
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)