- Trener Heynen pytał nas, czy chcemy jechać na tę imprezę. Osobiście nie widzę dla siebie miejsca w tym turnieju. W przeszłości byłem na dwóch Pucharach Świata i w obu przypadkach ta impreza mogła dać awans na igrzyska. Teraz tak nie jest i w Japonii trzeba zarzynać się w 11 spotkaniach, żeby podnieść parę złotych. Dlatego nie chcę tego robić i zakomunikowałem to. Trener dał nam wolną rękę i będzie jakoś komponował zespół - mówił Michał Kubiak przed kilkoma tygodniami w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
Ostatecznie kapitan reprezentacji Polski pojawił się w Japonii wcześniej, niż zakładał i nie w klubie, ale na zgrupowaniu drużyny narodowej. Jeden z liderów dołączył do zespołu przed najważniejszymi spotkaniami tegorocznej edycji Pucharu Świata. Czy wystąpi przeciwko Sbornej, trudno powiedzieć. Faktem jest jednak, że już sama obecność mentalnego lidera polskiej kadry stanowi spore wzmocnienie przed bardzo ważnym środowym starciem.
Trener Vital Heynen na dyspozycję swoich graczy póki co nie może narzekać. Triumfowali bowiem w czterech z pięciu spotkań, choć niemal połowę z nich rozegrali w eksperymentalnym zestawieniu. Przeciwko USA mistrzowie świata zaprezentowali się bardzo dobrze, jedynie wynik mógł pozostawiać wiele do życzenia. Punktów bowiem nie udało się zdobyć. "Jetlag" to było słowo, które najczęściej powtarzało się po przegranym starciu.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Podsumowanie: trzeba cieszyć się z brązowego medalu?
Aklimatyzacja okazała się problemem, z którym nawet mistrzowie świata z Wilfredo Leonem i Bartoszem Kurkiem nie zdołali sobie poradzić. Szkoleniowiec polskiej kadry uspokajał jednak, że rezultat końcowy nie ma większego znaczenia. Turniej jest długi, a Biało-Czerwoni zyskali w ten sposób cenne doświadczenie, które zaowocować ma w walce o olimpijskie medale.
Puchar Świata siatkarzy. Maraton czas zacząć. Polska - Rosja hitem dnia (terminarz 6. kolejki)
Mecz z Rosją może być pierwszym sprawdzianem, czy brązowi medaliści mistrzostw Europy potrafią odnaleźć się w azjatyckim klimacie i z powodzeniem rywalizować o najwyższe cele. Sborna jak dotąd nie zachwyca, choć należy podkreślić, że część gwiazd zrezygnowała z gry w Japonii. Nie pojawili się Maksim Michaiłow, Dmitrij Muserski i Jegor Kliuka. Zmiennicy radzą sobie natomiast ze zmiennym szczęściem. Wygrali co prawda z Iranem, Kanadą oraz nieobliczalnym Egiptem, ale polegli w starciu z Brazylią i sensacyjnie z Australią. Dla Volleyrose to aktualnie jedyny triumf w turnieju.
- Reprezentacja jest mi znana, znani mi są zawodnicy, z jednym wybitnym miałem okazję spędzić jeden sezon w klubie. Po nim wiem czego się spodziewać, ale po tej reprezentacji w takim dziwnym składzie nie do końca. Na pewno nie będzie to spotkanie z gatunku tych łatwych. Ten skład i ich gra może być lekkim zaskoczeniem, przynajmniej na początku meczu - powiedział Bartosz Kurek w rozmowie z Polsat Sport.
Starcie ze Sborną rozpocznie siatkarski maraton z udziałem Polaków. Biało-Czerwonych i inne zespoły czeka w Hiroszimie seria sześciu spotkań rozgrywanych w siedem dni. Dyspozycja fizyczna może okazać się w tym wypadku kluczowa. Ekipa Vitala Heynena nie ukrywa, że mierzy w najwyższe cele. Spotkanie z Rosjanami może w dużej mierze dać odpowiedź na pytanie, czy Biało-Czerwonych stać na zwycięstwo w całym turnieju. Tym bardziej cieszyć może dołączenie do zespołu Michała Kubiaka, który w Kraju Kwitnącej Wiśni, bez względu na końcowy wynik, pozostanie przez kilka najbliższych miesięcy. Oby z jak najlepszymi wspomnieniami.
Polska - Rosja środa, 9 czerwca 2019 godz. 8.00 (czasu polskiego)
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)