Mistrzostwa Europy siatkarek. Zuzanna Efimienko-Młotkowska: Dużo wiemy o Belgijkach. To ułatwienie

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Zuzanna Efimienko-Młotkowska
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Zuzanna Efimienko-Młotkowska

Reprezentacja Polski trudniejsze chwile na ME siatkarek ma już za sobą. - W porównaniu do poprzednich rywalek, z Belgijkami miałyśmy sporo kontaktu, wiemy jak grają - powiedziała Zuzanna Efimienko-Młotkowska.

Nieco przedłużyło się spotkanie Polek z Ukrainkami, choć wydawało się, że w świetle tego, co wcześniej obie ekipy prezentowały, to wszystko skończy się w trzech setach. Trener Jacek Nawrocki przestrzegał jednak, że wbrew pozorom to nie jest łatwy przeciwnik.

Siatkarki były więc przygotowane na taki rozwój sytuacji. - Spodziewałyśmy się, że Ukraina w końcu zagra na swoim poziomie, który powinna prezentować. Broniły, a my nie spełniałyśmy założeń, miałyśmy grać mocno zagrywką, a nie wychodziło nam to. Były moment, że wręcz było odwrotnie. To był nasz główny problem. Byłyśmy za bardzo okopane w obronie, w bloku też nie zawsze ustawienie było dobre. Ten mecz był bardzo ciężki, ale dobrze, że wyszyłyśmy z opresji - tłumaczyła Zuzanna Efimienko-Młotkowska.

Czytaj też: 
-> Mistrzostwa Europy siatkarek. Belgia - Polska. Strzeżmy się Żółtych Tygrysic! Łódź dobrze im się kojarzy
-> ME siatkarek. Kaja Grobelna: Gra przeciwko Polsce zawsze jest dużym przeżyciem

Środkowa reprezentacji Polski dodała, że zespół i tak nie czuł się murowanym faworytem. - Nie wychodzimy na parkiet na mega pewniaka. Nie lekceważymy żadnego zespołu. Pierwszy set nie był zresztą tego przyczyną, one nas po prostu zaskoczyły. Czasami atakowałyśmy bez bloku, a one potrafiły to wyciągać. Po drugim secie zaczęłyśmy grać bardziej swoją siatkówkę. Momentami fizycznie podupadłyśmy, braki porozumienia i takie głupie siatkarskie akcje - podkreśliła siatkarka.

ZOBACZ WIDEO Podsumowanie tygodnia. Lewandowski strzela jak szalony, Legia walczy o Ligę Europy, problemy Piątka i powołanie dla Bielika

Przed reprezentantkami Polski znacznie trudniejsza przeprawa i starcie z Belgią. - Belgijki znamy bardzo dobrze. Wiemy, czego się spodziewać, jaki mają styl gry, O każdej z zawodniczek wiemy bardzo dużo. To takie małe ułatwienie. Z zespołem ukraińskim nie mamy za często styczności, a nawet z takim stylem, jaki prezentują. Mam nadzieję, że najsłabszy mecz turnieju mamy już za sobą - przyznała Efimienko-Młotowska.

Biało-Czerwone śledziły wcześniejsze spotkania rywalek, ale tak naprawdę nic ich tak nie przygotuje do meczu, jak odprawa przygotowana przez sztab szkoleniowy. - Nigdy podczas oglądania meczu w telewizji wszystkiego się nie wyłapie, a na odprawie mamy to rozpisane, określone, wszystkie ataki zawodniczek w każdym ustawieniu. Pamiętamy z Ligi Narodów, turnieju w Kaliningradzie, jak one grają. Miałyśmy z nimi sporo kontaktu, wiemy jak grają. W sumie to jest taki polsko-belgijski zespół - skwitowała środkowa. W szeregach Belgijek grają Kaja Grobelna, Dominika Sobolska, Karolina Goliat i Dominika Strumiło.

Polki wtorek miały wolny, natomiast Belgijki męczyły się z Portugalkami i ostatecznie wygrały w czterech setach. - Dzień bez meczu przydał się, żeby oczyścić głowy. Nie musiałyśmy regenerować sił, bo za dużo ich nie straciłyśmy. Dobrze, że nie grałyśmy pięciu setów z Ukrainą i nie spanikowałyśmy. O stylu rozmawiać nie będziemy, bo był różny, ale trzeba przyznać, że to zasługa rywalek - zakończyła.

Komentarze (0)