Alberto Giuliani: Nie martwcie się o nas. Słowenia będzie walczyć

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: trener Alberto Giuliani
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: trener Alberto Giuliani

- Na Mistrzostwach Europy chcemy utrzymać poziom z dwóch pierwszych setów meczu z Polską przez całe spotkania - zapowiada trener reprezentacji Słowenii, Alberto Giuliani. To jego główny wniosek po kwalifikacjach olimpijskich w Gdańsku.

Słoweńcy zajęli trzecie miejsce w turnieju rozegranym w miniony weekend w Ergo Arenie. Nie byli faworytami do wywalczenia biletów do Tokio, ale zdołali - zgodnie z planem - napsuć trochę krwi zarówno Francuzom, jak i Polakom.

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że byłoby bardzo trudno awansować do Tokio z tego turnieju. Polacy byli głównymi faworytami. W pierwszych dwóch setach meczu z nimi zagraliśmy naprawdę dobrze. Ale naprawdę jestem szczęśliwy i dumny z tego, jak się zaprezentowaliśmy. Poziom gry w bloku i obronie był bardzo dobry. Trudno nam jednak było utrzymać go przez całe spotkanie - uważa Alberto Giuliani.

Sprawdź także: Co jeszcze czeka reprezentację Polski siatkarzy w 2019 roku? Sprawdź terminarz na dalszą część sezonu

Zdaniem włoskiego szkoleniowca Słoweńcy dużo stracili na tym, że długo wchodzili w turniej. Pierwszego dnia przegrali z Francją 0:3, choć mieli realną szansę na przedłużenie spotkania o co najmniej jedną partię.

ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Dziennikarze WP SportoweFakty wskazali kluczowy element, który zadecydował o awansie. "Niby prosta rzecz"

- Zebraliśmy dużo cennego materiału. W pierwszym meczu z Francją wypadliśmy całkiem nieźle, ale zdarzały się chwile, że byliśmy strachliwi niczym nieopierzone kurczaki. Zwycięstwo z Francją w jednym lub dwóch setach sprawiłoby, że namieszalibyśmy w turnieju. Mamy problem z tym, by dobrze w niego wejść. A to jest ważne, bo trwał on zaledwie trzy dni - przyznał selekcjoner reprezentacji Słowenii.

- W ostatnim meczu z Polską moim zdaniem zaprezentowaliśmy bardzo dobrą siatkówkę w każdym elemencie - od przyjęcia przez blok, obronę i zagrywkę. Ale w miarę upływu spotkania ten poziom schodził w dół. I to jest główny wniosek po tym turnieju. Musimy się naradzić z trenerami przygotowania fizycznego.

Imprezą docelową tej drużyny są wrześniowe mistrzostwa Europy, których dwumilionowy kraj będzie gospodarzem. Słoweńska część Eurovolleya będzie rozgrywana w Ljubljanie.

- Nasz cel na Eurovolley to utrzymać ten nasz dobry poziom przez całe spotkanie. Nie martwcie się o nas. Słowenia będzie walczyć i to całą drużyną. Na mistrzostwach Europy będzie więcej meczów, więc wierzę, że zdołamy pokazać coś ciekawego - zapowiada Giuliani.

Trener Słoweńców ma do dyspozycji grupę zawodników, która w dużej części nie zmienia się przez kilka lat. Chciałby jednak, aby konkurencja w składzie była większa.

- Włączać się muszą też zawodnicy, których mam w odwodzie na ławce czy w kwadracie. Bardzo ważne jest dla mnie, by także i oni wchodzili odważnie do gry i pomagali. Myślę, że to jest do zrobienia przed europejskim czempionatem. A zależy nam na tym turnieju, bo gramy go u siebie, w Słowenii - podkreślił.

Słoweńcy nie stracili jeszcze definitywnie szans na awans na igrzyska w Tokio. Prawdopodobnie znajdą się w gronie drużyn, które powalczą w europejskim turnieju kwalifikacyjnym w styczniu. Więcej na ten temat TUTAJ.

Źródło artykułu: