Finał LSK. Spełnione marzenie Krystyny Strasz. "Na to złoto czekałam bardzo długo"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Krystyna Strasz
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Krystyna Strasz

Krystyna Strasz dołączyła do ŁKS-u Commercecon w 2016 r. W zeszłym sezonie zdobyła wicemistrzostwo Polski, a tegoroczne rozgrywki zakończyła ze złotym medalem na szyi. - To był mój upragniony medal, na który czekałam bardzo długo - przyznała libero.

Zakończona właśnie finałowa rywalizacja w Lidze Siatkówki Kobiet było wyjątkowa pod kilkoma względami. Po pierwsze, toczyła się między dwoma klubami z jednego miasta, dzięki czemu kibice siatkówki w Łodzi mogli obserwować derbową walkę o złoto. Po drugie, mecze między ŁKS-em Commercecon a Grot Budowlanymi były niezwykle zacięte, o czym świadczy choćby fakt, że wszystkie trzy zakończyły się tie-breakami.

Ostatecznie po trzech wygranych z mistrzostwa Polski cieszyły się podopieczne trenera Michala Maška. Podstawowa zawodniczka zespołu, Krystyna Strasz, tuż po oficjalnej ceremonii wręczenia medali mówiła: - Czuję się rewelacyjnie. Kończymy sezon, który niczym nie wskazywał na taki finał i na takie rozstrzygnięcie. Mamy tytuł mistrza Polski! To był mój upragniony medal, na który czekałam bardzo długo i naprawdę bardzo cieszę się z tego, że w końcu go mam. Na ten tytuł zasługiwali także nasi kibice, bo są najlepsi w Polsce. Nigdzie w hali, gdziekolwiek grałam, nie widziałam tego, co dzieje się u nas w Łodzi. Oni też mają ten złoty medal tak samo jak my.

Czytaj także: ŁKS - Budowlani. Monika Bociek: Na początku sezonu nikt nawet na nas nie stawiał

Po wygranej zarówno sztab szkoleniowy, jak i zawodniczki ŁKS-u Commercecon docenili postawę rywala, zgodnie przyznając, że w finałach Grot Budowlani postawili im poprzeczkę niezwykle wysoko. Świeżo upieczone mistrzynie Polski komplementowały zwłaszcza serbską atakującą, Jovanę Brakocević, która prezentowała niezwykle wysoką formę.

ZOBACZ WIDEO Odsunięcie od składu Piątka nie pomogło. "Milan gra tak tragicznie, że nie da się tego oglądać"

- Tak na gorąco ciężko powiedzieć, co było kluczem do wygrania trzeciego meczu. Myślę jednak, że we wszystkich spotkaniach finałowych grałyśmy zespołowo, bo bardzo dobrze na różnych pozycjach wymieniałyśmy się i to dawało nam dużą przewagę. Po drugiej stronie siatki największe problemy sprawiała nam Jovana Brakocević, która jest po prostu fenomenalną zawodniczką i to była ciężka sprawa ją zatrzymać, ale właśnie w końcówkach, w tych najważniejszych momentach udało nam się podbić jej ataki i wyprowadziłyśmy z tego udane kontry. To przeważyło - stwierdziła libero ŁKS-u Commercecon.

Czytaj także: Grot Budowlani na tarczy w finale LSK. "Płaczemy ze smutku, bo zabrakło nam naprawdę bardzo mało"

Przed sezonem 2018/19 zespół Łódzkich Wiewiór był stawiany w roli kandydata do medalu, ale po nierównej części zasadniczej mało kto spodziewał się, że drużyna awansuje nawet do ścisłej "czwórki". Tymczasem ŁKS pokazał solidną grę w decydujących spotkaniach rozgrywek i wywalczył złoty medal mistrzostw Polski.

- Myślę, że w tych najważniejszych meczach zaprocentowało to, co działo się z naszym zespołem przez cały sezon i to, że każda z zawodniczek miała okazję ograć się na przestrzeni rozgrywek. Każda mogła wejść na boisko i naprawdę każda zmiana była rewelacyjna, przynosiła nam dużo plusów i powodowała ogromne zamieszanie po drugiej stronie siatki - dodała Krystyna Strasz.

Komentarze (0)