Developres SkyRes Rzeszów blisko podium. "Nie wywieram presji na drużynę"

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Bartłomiej Dąbrowski
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Bartłomiej Dąbrowski

Bartłomiej Dąbrowski był dumny z gry podopiecznych w wygranym 3:2 meczu z Chemikiem Police. Prowadzony przez niego Developres SkyRes Rzeszów prowadzi w rywalizacji o brązowe medale mistrzostw Polski.

W czwartek być może ostatni w sezonie mecz Developresu SkyRes Rzeszów z Chemikiem Police. Gospodarzem będzie drużyna z Podkarpacia, która w serii do trzech zwycięstw prowadzi 2:1. Istotną wygraną odniosła w poniedziałek w Policach, gdzie pod wodzą Bartłomieja Dąbrowskiego triumfowała już drugi raz. Tym razem 3:2, choć w dwóch setach otwierających spotkanie była gorsza od policzanek.

- Było trudniej niż za pierwszym razem, ale doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, że nie powtórzy się mecz, w którym my jednocześnie zagramy bardzo dobrze, a Chemik troszkę słabiej. Jestem dumny z dziewczyn, ponieważ po przegranych dwóch setach zareagowały wspaniale i kolejny raz wróciły do grania. To jest dla mnie najistotniejsza sprawa - mówi trener Bartłomiej Dąbrowski.

Czytaj także: Hapoel Mate-Asher mistrzem Izraela. Bartłomiej Kluth ze srebrnym medalem

Developres już po raz drugi w rywalizacji z Chemikiem zmieniał wynik 0:2 na 2:2. Jego przeciwnik nie potrafi postawić "kropki nad i" w meczu, za co rzeszowianki wymierzają karę. - Absolutnie nie widziałem zwątpienia po drugim secie. Od kiedy pełnię rolę pierwszego trenera staram się wpoić drużynie, że mamy cieszyć się siatkówką niezależnie od tego, jaki jest aktualnie wynik.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski ostro krytykowany w Niemczech. "Oczekiwania wobec niego są ogromne!"

- Moim marzeniem jest to, żeby zakończyć tę serię i zarazem sezon w czwartek, we własnej hali, natomiast nie wywieram presji na drużynę. Chciałbym, żebyśmy cały czas grali radośnie, wspólnie, a wynik przyjdzie sam. Na razie prowadzimy w tym małym finale, więc założenie się sprawdza - mówi Dąbrowski.

Siatkarki Developresu były w Policach trzy razy w kwietniu. Przyjechały nad Odrę na sparingi, a później na dwa mecze o brązowe medale. Pokonały na tej trasie już pięć tysięcy kilometrów. - Podróżujemy przez całą noc, dziewczyny muszą też odpocząć, więc nie będą ukrywać, że przy takim tempie rywalizacji, ograniczamy się do przejazdu, krótkiego treningu i analizy wideo. Na poprawianie czegoś w grze nie ma już czasu na tym etapie sezonu - przyznaje Dąbrowski.

Czytaj także: Baraż o LSK: Wisła Warszawa z prawem gry w elicie

Mecz w Rzeszowie rozpocznie się w czwartek o godzinie 17.30.

Komentarze (1)
avatar
fakiewicz
2.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oba klubiki słabiutkie... a playoff-y w ich wykonaniu beznadziejne. W miejsce 'rzeszowszczyzny'... o 3. pozycję w lidze z Policami... powinien walczyć BKS.