Do ostatniej kolejki ŁKS Commercecon Łódź nie wiedział, kto będzie jego pierwszym rywalem w walce o półfinał. Ostatecznie wygrana z Chemikiem Police i strata punktu przez rywalki zza miedzy, czyli Grot Budowlanych Łódź, sprawiła, że do Sport Areny zawitał BKS Profi Credit Bielsko-Biała.
W fazie zasadniczej ekipy podzieliły między siebie zwycięstwa, każda z drużyn zwyciężała przed własną publicznością bez straty seta. Gładka porażka ŁKS-u w Bielsku-Białej była sporą niespodzianką.
Znakomicie rozpoczęły spotkanie przyjezdne, Julia Nowicka sprytnie zagrywała, a rywalki miały spore problemy z przyjęciem. Bielszczanki błyskawicznie zbudowały sobie przewagę. Zareagował na to Michal Masek, prosząc o czas, ale na niewiele się to zdało. BKS był świetnie przygotowany taktycznie, blok pracował na tyle dobrze, że ŁKS początkowo nie był w stanie przebić się na drugą stronę siatki.
ZOBACZ WIDEO: KSW 47: Ból i cierpienie. Zobacz zejście do szatni poturbowanego Pudzianowskiego
W końcu jednak gospodynie złapały rytm i otrząsnęły się po początkowych niepowodzeniach, znacznie lepiej rozdzielała piłki Marta Wójcik, w końcu łodzianki doprowadziły do wyrównania (19:19). Wystarczyła dobra zagrywka, dłuższa wyrwana akcja i ŁKS złapał wiatr w żagle. Siatkarki odrobiły sześciopunktową stratę i wygrały premierową odsłonę.
Czytaj też:
-> Tauron AZS Częstochowa nie ucieka od długów. Kamil Filipski: Uczciwość wymaga tego, by wyjść z problemów
-> LSK: blisko trzygodzinny bój dla Energi MKS-u, kaliszanki bliżej siódmego miejsca
Druga partia spotkania rozpoczęła się podobnie do pierwszej, z tą różnicą, że w polu zagrywki dominowała Regiane Bidias. Gospodynie, wspierane jak zawsze przez kibiców, nie wypuściły z rąk tego, co udało im się wywalczyć na początku. Duży udział w takim wyniku miały obie środkowe, Zuzanna Efimienko-Młotkowska i Klaudia Alagierska, które nie tylko blokowały, ale również dobrze radziły sobie w ataku.
W ekipie z Belska-Białej brakowało asekuracji, wkradało się za dużo błędów. Dopiero dzięki zagrywkom Emilii Muchy coś ruszyło się, ale było już za późno. Odsłonę zakończył błąd w ataku Kornelii Moskwy.
BKS po lepszej końcówce, nie zamierzał zawieszać broni. Znów w zbudowaniu przewagi pomogła zagrywka Nowickiej, ale dzieliła i rządziła na boisku Olivia Różański. Trener Masek zmienił słabo radzącą sobie Aleksandrę Wójcik na Darię Szczyrbę. Bielszczanki poszły jednak za ciosem i pozostały w meczu.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się w czterech setach, choć o wszystkim zadecydowały detale na boisku i niezwykle głośny doping miejscowych fanów. BKS pokazał jednak spory potencjał i sprawa jest otwarta, szczególnie pamiętając o tym, że w rewanżu będzie mieć atut własnej hali (28 marca o godz. 17:30). Jeżeli wyrówna stan rywalizacji, to trzecie, decydujące starcie odbędzie się w Łodzi (1 kwietnia o godz. 17:30).
ŁKS Commercecon Łódź - BKS Profi Credit Bielsko-Biała 3:1 (25:21, 25:20, 18:25, 25:21)
ŁKS: M. Wójcik, Alagierska, Efimienko-Młotkowska, Bidias, A. Wójcik, Strasz (libero) oraz Wawrzyńczyk, Muhlsteinova, Kowalińska, Szczyrba.
BKS: Nowicka, Konieczna, Moskwa, Herelova, Mucha, Różański, Maj-Erwardt (libero) oraz Jagodzińska, Wellna, Krajewska, Świrad.