PlusLiga: z piekła do nieba. Udany rewanż PGE Skry Bełchatów w meczu z Aluronem Virtu Wartą Zawiercie

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

W meczu 22. kolejki PlusLigi PGE Skra Bełchatów pokonała Aluron Virtu Wartę Zawiercie 3:2, chociaż przegrywała już 0:2. Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany środkowy Jakub Kochanowski.

Ze względu na zaciętą walkę o czołową "szóstkę" tabeli, dla PGE Skry Bełchatów nie ma już nieważnych meczów. Ten z Aluronem Virtu Wartą Zawiercie był istotny także z powodów ambicjonalnych, pierwsze spotkanie obu drużyn w tym sezonie zakończyło się bowiem niespodziewaną wówczas porażką żółto-czarnej ekipy 1:3.

Spotkanie rewanżowe rozpoczęło się od mocnego uderzenia zespołu gości (4:0). Szeregi defensywne PGE Skry zostały rozrzucone niezwykle mocną zagrywką Marcina Walińskiego. Zawiercianie byli niesamowicie naładowani pozytywną energią i to oni narzucili swój styl gry w każdym elemencie, zwłaszcza w polu serwisowym. Bełchatowianie nie potrafili przeciwstawić się tak dobrze dysponowanemu rywalowi. Na wydarzenia na boisku szybko zareagował trener Roberto Piazza, który przy stanie 5:12 dokonał podwójnej zmiany, wprowadzając na rozegranie Kamila Droszyńskiego i Piotra Orczyka na atak. Roszady na niewiele się jednak zdały. Gospodarze zostali rozbici w pierwszej odsłonie rywalizacji i przegrali 15:25.

Czytaj także: Japonia: wygrana Panasonic Panthers na zakończenie rundy zasadniczej. Wysoka forma Michała Kubiaka

Aluron Virtu Warta wysoki poziom gry utrzymał również w kolejnej partii. Rozgrywający Michał Masny uruchamiał wszystkich swoich ofensywnych graczy, bez problemu rozprowadzając blok PGE Skry. Do tego zawiercianie wciąż sprawiali gospodarzom mnóstwo kłopotów mocnymi serwisami. Niesieni głośnym dopingiem licznej grupy kibiców, którzy przybyli do Bełchatowa z Zawiercia, emanowali pewnością siebie i swobodą w grze. Mistrzowie Polski wciąż walczyli, nie kończyli jednak wielu akcji ze skrzydeł. Mimo tego w końcówce dwukrotnie zdołali zminimalizować stratę do jednego "oczka" (19:20, 23:24), ale na nic to się zdało. Drugiego seta punktowym atakiem z lewego skrzydła zakończył Waliński. Aluron Virtu Warta wygrał 25:23.

ZOBACZ WIDEO Co czeka polskich siatkarzy w 2019 roku? "Najważniejsze będą kwalifikacje do igrzysk"

Zdecydowanie więcej wyrównanej gry można było obserwować w trzeciej odsłonie spotkania. Sygnał do walki dali bełchatowianom zwłaszcza Milan Katić i Milad Ebadipour. Mistrzowie Polski wzmocnili zagrywkę i grali twardo na siatce, a zawiercianie zaczęli popełniać błędy. Przez to w tym secie wynik gonił zespół gości, który nieco osłabł w elementach ofensywnych. Mimo tego, w dużej mierze dzięki świetnej dyspozycji Marcina Walińskiego, zawiercianie zdołali doprowadzić do remisu 19:19. W końcówce gracze obu drużyn zaprezentowali kilka niezwykle ciekawych, męskich wymian. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili gospodarze (25:23). Partię efektowną i efektywną krótką zakończył Karol Kłos.

Zmotywowani wygraną bełchatowianie od początku czwartego seta ruszyli do walki o doprowadzenie do ti- breaka, a role w meczu zupełnie odwróciły się. Gospodarze znacznie wzmocnili zagrywkę i punktowali blokiem, a w atakach ze skrzydeł z większą skutecznością grał . Dzięki temu żółto-czarna ekipa szybko wypracowała kilkupunktową przewagę (11:5), której nie oddała do końca partii. Mistrzowie Polski pewnie wygrali tę odsłonę rywalizacji 25:16. Zakończył ją ponownie Karol Kłos, który zaprezentował punktowy blok.

Decydującego seta lepiej rozpoczęła PGE Skra (4:1). W ataku punktował Teppan, asem popisał się Kochanowski, podczas gdy Aluron nie wykorzystywał swoich szans w ataku. Zawiercianie szybko otrząsnęli się jednak i doprowadzili do remisu 4:4. Przyjezdni nie siali już takiego spustoszenia swoimi atakami jak w początkowych dwóch partiach meczu, a żółto-czarna drużyna coraz częściej punktowała blokiem. Wygrana w spotkaniu ważyła się do ostatnich piłek, a o prowadzeniu w dużej mierze decydowała zagrywka. Po wyrównanej końcówce ze zwycięstwa cieszyli się zawodnicy PGE Skry, którzy wygrali 15:13.

PGE Skra Bełchatów - Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:2 (15:25, 23:25, 25:23, 25:16, 15:13)

PGE Skra: Łomacz, Teppan, Kochanowski, Kłos, Katić, Ebadipour, Piechocki (libero) oraz Droszyński, Orczyk, Fiel.

Aluron Virtu Warta: Masny, Malinowski, Gawryszewski, Kania, Ferreira, Waliński, Koga (libero) oraz Żuk, Bociek, Semeniuk, Dosanjh, Swodczyk.

MVP: Jakub Kochanowski (PGE Skra Bełchatów).

Czytaj także: Stephane Antiga: Zagraliśmy tak, jak wcześniej z PGE Skrą Bełchatów, ale tym razem wygraliśmy

Komentarze (2)
Wiesia K.
25.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda Zawiercia - ale starali się jak mogli - a ich kibice to mistrzostwo świata ! 
avatar
jonny
24.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Może by tak napisać , połowiczny sukces Skry.Chyba byłoby uczciwiej.