Niedługo przed rozpoczęciem środowej potyczki Cuprum Lubin poinformował o tym, że kontuzja Masahiro Yanagidy jest na tyle poważna, że przyjmujący podejmie leczenie w Japonii i opuści tym samym zespół. Wobec tego osłabienia trener Marcelo Fronckowiak postanowił zamieszać składem i wypuścił na plac gry nie Igora Grobelnego, ale Jakuba Wachnika.
Również ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wciąż nie mogła grać w najsilniejszym składzie. Sam Deroo wciąż jeszcze nie wyleczył urazu i w ogóle nie przyjechał do Lubina. Wicemistrzowie Polski chcieli jednak po porażce z Asseco Resovią Rzeszów pokazać, że był to tylko wypadek przy pracy.
Czytaj też: Poważna strata Cuprum Lubin. Japońska gwiazda wraca do ojczyzny przez kontuzję
Pokazywali to zresztą od pierwszych piłek, świetna zagrywka Łukasza Wiśniewskiego sprawiła, że kędzierzynianie od razu zaczęli budować przewagę. Cegiełkę tym samym elementem dołożył jeszcze Rafał Szymura, a na prawym skrzydle nie do zatrzymania był Łukasz Kaczmarek. Dla atakującego był to pierwszy występ przed publicznością w poprzednim klubie. Miedziowym brakowało argumentów, tylko Wachnik utrzymywał dobry poziom w ofensywie, ale to było za mało na nawiązanie walki.
ZOBACZ WIDEO Selekcjoner Brzęczek o powołaniach. "Będą dwie nowe twarze!"
Po zmianie stron gra nieco się wyrównała. Cuprum grało cierpliwiej, rytm odnalazł Jakub Ziobrowski i przez jakiś czas żadna z ekip nie była w stanie odskoczyć. Do momentu, kiedy w polu zagrywki nie stanął Mateusz Bieniek.
Benjamin Toniutti chętnie korzystał ze środkowych w drugiej partii, a gospodarze nie znaleźli recepty na ich zatrzymanie. Dobrym ruchem okazało się wpuszczenie Igora Grobelnego. Było jednak za późno i ZAKSA podwyższyła prowadzenie.
Czytaj też: Tomasz D.: od medalu mistrzostw Europy do aresztu. Dramat znanej polskiej rodziny siatkarskiej
W trzeciej partii gra zawodników z Kędzierzyna-Koźla falowała i to oni rozdawali karty. Wychodzili na prowadzenie, by pozwolić przeciwnikom na odrobienie strat. Ciężar zdobywania punktów na swoje barki wziął Szymura i to właśnie on zakończył spotkanie, solidnie obijając blok rywali, po którym piłka pofrunęła w aut.
Cuprum Lubin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (18:25, 22:25, 22:25)
Cuprum: Marcyniak, Gorzkiewicz, Wachnik, Smoliński, Smith, Ziobrowski, Gruszczyński (libero) oraz Toobal, Patucha, Grobelny, Biegun, Zawalski, Boruch.
ZAKSA: Kaczmarek, Toniutti, Wiśniewski, Bieniek, Śliwka, Szymura, Zatorski (libero) oraz Stępień, Shaw.
MVP: Aleksander Śliwka (ZAKSA).