W poniedziałek do mediów dotarł otwarty list od Andrzeja Grzyba, skierowany do Pawła Frankowskiego, prezesa Chemika Police. Oskarżył w nim Marcello Abondanzę o niewłaściwe zachowanie wobec Martyny Łukasik, zawodniczki, którą reprezentuje Grzyb. Czarę goryczy miała przelać sytuacja z wygranego przez mistrzynie Polski meczu z Grotem Budowlanymi Łódź (więcej informacji TUTAJ).
W liście mogliśmy przeczytać, że szkoleniowiec miał zachować się "wulgarnie, nieprofesjonalnie, niepedagogicznie i chamsko", doprowadzając siatkarkę do łez. Menadżer oskarżył Abbondanzę o mobbing, przytoczył jego definicję oraz odpowiednie paragrafy.
Klub odpowiedział następnego dnia na postawione zarzuty. Zawodniczka miała nie mieć wiedzy na temat listu wysłanego przez Grzyba, zaprzeczyła również zarzutom wobec trenera. Miało również dojść do spotkania wewnątrz klubowego z udziałem zawodniczki, a także szkoleniowca.
ZOBACZ WIDEO Wszołek alternatywą dla Grosickiego? "Nikomu nie zamykam drogi do kadry"
Ostatecznie Chemik Police wyjaśnił sprawę z Andrzejem Grzybem, podobnie jak trener Marcello Abbondanza i Martyna Łukasik. Problem został rozwiązany. Na dowód tego publikujemy przesłane porozumienie.
Porozumienie zawarte pomiędzy Chemikiem Police a Andrzejem Grzybem:
Mając na uwadze dobro zawodniczki, klubu, trenera i managera zawodniczki, strony zawarły porozumienie.
Ze strony klubu chciałbym podziękować managerowi za sprawną i szybką interwencję w sprawie zawodniczki jak i za dbałość o jej dobro. Życzę każdej zawodniczce takiego troskliwego managera. Nasze relacje, z Panem Andrzejem Grzybem, są bardzo poprawne i myślę, że w przyszłości takie pozostaną.
Gwoli, informacji chciałbym nadmienić, że obaj popełniliśmy małe błędy (zagrały emocje), które sobie wyjaśniliśmy. Sprawę, pomiędzy sobą, wyjaśnili też trener i zawodniczka.
Sprawę uważamy za zamkniętą.
Prezes Chemik Police SA
Paweł Frankowski