Liga Mistrzów: porażka PGE Skry Bełchatów z Greenyard Maaseik w kiepskim stylu

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

Greenyard Maaseik nie pozostawiło złudzeń, kto jest lepszy na parkiecie. Belgijska drużyna przed własną publicznością pokonała PGE Skrę Bełchatów bez straty seta w drugiej kolejce Ligi Mistrzów.

Pogrążona w kryzysie PGE Skra Bełchatów nie zapamięta dobrze wyjazdu do Belgii. Wszystko zakończyło się błyskawicznie, choć w trzeciej partii polska ekipa miała szansę na wygranie trzeciego seta.

Już początek spotkania był obiecujący dla gospodarzy. Jolan Cox znakomicie radził sobie na prawym skrzydle, dobrze funkcjonowały blok i zagrywka. Przeciwnie do zawodników PGE Skry, którzy sprawiali wrażenie, jakby rozgrzali się niedostatecznie. Z czasem zaczęli prezentować się lepiej, ale nie na tyle, żeby odrobić stratę, która powstała zaraz na początku partii.

Po zmianie stron wydawało się, że pierwszy set jest do zapomnienia można oddzielić go grubą kreską i robić swoje. Tymczasem Belgowie wykorzystali łatwe błędy i znów odskoczyli.

Dobre zagrywki na drugą stronę posyłali Artur Szalpuk i Karol Kłos, dzięki czemu udało się złapać kontakt z rywalami i doprowadzić do wyrównania. I znów na niewiele się to zdało. Timo Tammemaa i Jolan Cox robili swoje, Jay Blankenau świetnie rozdzielał piłki i Greenyard Maaseik prowadził już 2:0.

Bełchatowianie nie mieli już absolutnie nic do stracenia. Zneutralizowali blok rywali, uspokoili swoją grę i w końcu udało im się przejąć inicjatywę. Dyspozycja w polu zagrywki falowała. Przewaga oscylowała wokół dwóch-trzech punktów. W końcu gospodarze, oczywiście za sprawą Coxa, nie tylko doprowadzili do wyrównania, ale i do dwóch piłek meczowych.

PGE Skra popisała się kolejnymi udanymi akcjami i odwróciła wynik. Nie wykorzystała jednak żadnej z piłek setowych. W końcówce fatalną wystawę do Jakuba Kochanowskiego zaliczył Grzegorz Łomacz, przez co szansę na zakończenie meczu znów dostali gospodarze i tym razem jej nie zmarnowali.

Greenyard Maaseik - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:21, 25:22, 29:27)

Greenyard: Cox, Pupart, Tammemaa, Maan, Blankenau, Grozdanow, Dronkers (libero) oraz Baetens, Peeters.

PGE Skra: Łomacz, Wlazły, Kłos, Kochanowski, Szalpuk, Ebadipour, Piechocki (libero) oraz Teppan, Droszyński.

Tabela grupy D:

ZespółMeczeZ-PSetyPunkty
1 Berlin Recycling Volleys 1 1-0 3:1 3
2 Greenyard Maaseik 2 1-1 4:3 3
3 PGE Skra Bełchatów 2 1-1 3:4 3
4 Trefl Gdańsk 1 0-1 1:3 0

ZOBACZ WIDEO Świderski o Kurku i Kubiaku: "To wyraziste i charyzmatyczne postaci. Kubiak może osiągnąć coś więcej"

Źródło artykułu: