Reprezentacja Polski odniosła czwarte z rzędu zwycięstwo na siatkarskich mistrzostwach świata. Wygrane z Kubą, Portoryko i Finlandią ucieszyły kibiców, nie były jednak tak miarodajne. Pierwszym poważnym sprawdzianem miało być spotkanie z Iranem.
I zawodnicy Vitala Heynena zdali egzamin na piątkę. Biało-Czerwoni rozbili rywali 3:0 (25:21, 25:20, 25:22) i są o krok od zakończenia pierwszej fazy grupowej na pierwszym miejscu w tabeli. Przed nimi jeszcze tylko spotkanie z Bułgarią we wtorek.
Rozgrywający naszej drużyny Fabian Drzyzga przyznał, że mimo ładnie wyglądającego wyniku, mecz nie był wcale tak łatwy jak się może wydawać komuś, kto widzi tylko sam wynik.
- Spotkanie kosztowało nas naprawdę dużo sił, dlatego teraz musimy się szybko zregenerować przed kolejnym starciem. Naprawdę, bardzo cieszymy się ze zwycięstwa i naszej gry, ale musimy już o tym meczu zapomnieć - powiedział polskim dziennikarzom Drzyzga.
Nasze ostatnie spotkania z Iranem charakteryzowały się twardą walką, a także scysjami pod siatką. Tak było chociażby w trakcie pamiętnego meczu na igrzyskach w Rio.
- Nie daliśmy im się dziś sprowokować, nie jesteśmy niedoświadczoną drużyną. Mamy na koncie wiele ważnych meczów, także w europejskich pucharach i różne rzeczy widzieliśmy, dlatego takie zaczepki nas nie ruszają, a wręcz mobilizują - przekonuje.
A jako przykład podaje sytuację z udziałem Michała Kubiaka i Amira Ghafoura. Po udanym bloku Irańczyk głęboko spojrzał w oczy Polaka. Ten jednak zrewanżował mu się tym samym po ostatniej akcji meczu, gdy to jego zagranie dało nam decydujący o zwycięstwie punkt.
- Ghafour nie cieszył się z kolegami, ale wolał patrzeć w oczy Michała. Był to, delikatnie mówiąc, błąd, bo widać było, jak zareagowaliśmy jako drużyna. Kto wie, może bez tej sytuacji sytuacja potoczyłaby się inaczej - podsumowuje 30-latek.
ZOBACZ WIDEO Dublet Cristiano Ronaldo. Haniebne zachowanie Douglasa Costy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)