Zamieszanie z terminem meczu Chemika z Budowlanymi. Data na 46 godzin przed starciem

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Chemik Police
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Chemik Police

We wtorek Grot Budowlani Łódź pokonali Chemika Police w Atlas Arenie (3:0), przedłużając szansę na awans do finału. Termin trzeciego spotkania długo nie był jednak jasny.

Wyrównanie stanu rywalizacji przez Grot Budowlani Łódź oznaczało, że decydujące spotkanie zostanie rozegrane w Policach. Pierwotnie miało się ono odbyć w sobotę, 21 kwietnia.

Tuż przed meczem Jerzy Mielewski, dziennikarz Polsatu, napisał, że jeżeli dojdzie do trzeciego spotkania, to zostanie rozegrane w piątek o godz. 18:00. Informacją tą zaskoczony był Chemik Police, który nie deklarował tego terminu.

W piśmie z dnia 15 marca klub otrzymał "Terminarz rozgrywek o mistrzostwo Polski". Półfinałowe spotkania miały się odbywać 15, 18 i 21 kwietnia.

Termin drugiej potyczki został zmieniony na wtorek (17.04), Grot Budowlani nie mogli grać w środę w Atlas Arenie. Data od dawna była zabukowana na koncert zespołu 30 Seconds To Mars. Chemik dostał informację, że taka była decyzja Polsatu, zmianą ze środy na wtorek był bardzo zaskoczony.

ZOBACZ WIDEO Heynen nawiąże współpracę z Zagumnym? "Jeszcze nie jest gotów, ale będzie dobrym trenerem"

Całą środę trwały rozmowy na temat tego, kiedy drużyny staną znów po dwóch stronach siatki. Była możliwość, że rzeczywiście potyczka odbędzie się w sobotę, ale wówczas bez kamer Polsatu. Pojawiała się nawet opcja gry w poniedziałek.

Ostatecznie na 46 godzin przed pierwszym gwizdkiem ustalono, że Chemik i Budowlani zmierzą się w po raz trzeci w piątek o godz. 18:00.

Tym sposobem aktualne mistrzynie i wicemistrzynie Polski półfinał między sobą rozstrzygną w trzech meczach, rozegranych w dokładnie 6 dni. Dodajmy, że Łódź i Police dzieli około 380 kilometrów.

Sprzedaż biletów dostępna będzie na platformie abilet.pl.

Komentarze (1)
avatar
Wawa61
19.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
od Szczecina do Łodzi cały czas piękna droga. Wpierw S-3 a póżniej A-2. Te 380 km to żaden kłopot .