Chodzi o przebieg spotkania, który mógł przyprawić o emocje. Łodzianki potrafiły w pierwszym secie stracić całą siedmiopunktową przewagę (10:3), ale ostatecznie wygrać. Drugiego seta wicemistrzynie kraju przegrały do 15, lecz w trzecim umiały odwrócić losy wydarzeń na boisku i triumfować do 19. W czwartej partii przypieczętowały wygraną triumfem 25:22. Czy w trakcie meczu drużynie zajrzał strach w oczy?
- Myślę, że zajrzał nam już w drugim secie, kiedy legionowianki spuściły nam lanie do 15. Ta nawałnica trwała po dziesięciominutowej przerwie. Rywalki nie spuściły z tonu po niej. Naskoczyły na nas w zagrywce, my trochę graliśmy niefrasobliwie w ataku. Było bardzo blisko, by przeciwniczki wypracowały jeszcze większą przewagę (niż 7:4 - przyp. red.) . Dobrze, że Martyna Grajber zagrywką dała impuls, by wrócić do gry. Zbudowaliśmy mozolnie naszą przewagę i było już spokojnie. Dlatego już po pewnych roszadach graliśmy już swobodniej - opowiadał trener łodzianek, Błażej Krzyształowicz.
Co ciekawe, siatkarki Grot Budowlanych Łódź zdobyły w całym spotkaniu mniej punktów blokiem od rywalek. Zdaniem szkoleniowca zespołu to jednak bardziej zasługa jego podopiecznych.
- Zabrakło podwyższenia piłki, zagrania z blokiem, czasu, by zobaczyć, jak blok był ustawiony. Było przyjęcie, wystawa, strzał i czapa. Ten jednostajny rytm był kiepski. Trzeba jednak oddać siatkarkom Legionovii, że dobrze grały zagrywką, bo mało psuły, piłki były nisko nad siatką i ciężko nam się grało - powiedział.
O to, co działo się pod siatką zapytaliśmy również środkową ekipy z Łodzi, Agnieszkę Kąkolewską, która po spotkaniu odebrała nagrodę MVP.
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Chcę, żeby ludzie byli dumni z tej reprezentacji
- W pierwszych dwóch setach legionowianki dobrze funkcjonowały w bloku, przez co trudniej nam się grało. Potem już wyglądało to z naszej strony lepiej. Ta walka na siatce jest moim żywiołem, więc cieszę się, że zwyciężyłyśmy - oceniła.
- Myślę, że ten mecz odzwierciedla naszą drogę do tej czwórki. Nasza gra nie była stabilna, miałyśmy lepsze i słabsze momenty. Mam nadzieję, że to, że wychodziłyśmy z nich, ukształtowało nasz charakter, nasz zespół i teraz pokażemy tę siłę - dodała Kąkolewska.
Na zamknięcie fazy zasadniczej siatkarki z "betkami" na koszulkach zmierzą się z Chemikiem Police. Jest jednak już niemal pewne, że w półfinale ponownie triumfatorki Pucharu Polski trafią na mistrzynie kraju. Jak zatem łodzianki potraktują to spotkanie?
- Mecz z Chemikiem potraktujemy poważnie, jest on wpleciony w nasze przygotowania do play-offów, bo musimy szafować siłami. Postaramy się na tyle dobrze wpleść, żeby przyniósł nam korzyści - odpowiedział Krzyształowicz.
- Można różnie podejść taktycznie i personalnie. Zobaczymy, co przyniesie ten mecz. I tak najważniejsze są play-offy i na tym trzeba się skupiać - przyznała Kąkolewska.
Mecz Grot Budowlanych z Chemikiem Police odbędzie się w Atlas Arenie w środę, 11 kwietnia. Pierwszy gwizdek o 20:30.