GKS - PGE Skra: bez niespodzianki w katowickim Spodku, bełchatowianie umocnili się na pozycji wicelidera

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / PGE Skra Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / PGE Skra Bełchatów

PGE Skra z dziewiętnastym zwycięstwem w sezonie 2017/2018 PlusLigi. W 25. kolejce spotkań bełchatowianie w trzech setach rozprawili się z GKS-em Katowice i umocnili się na pozycji wicelidera zmagań o mistrzostwo kraju.

Katowiczanie przystępowali do piątkowego pojedynku w bardzo dobrych humorach po środowej wiktorii z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle (3:1). Jednakże to bełchatowianie byli faworytami starcia w Spodku i chcieli umocnić się na pozycji wicelidera rozgrywek.

Sam start rywalizacji ułożył się po myśli gospodarzy, którzy błyskawicznie objęli prowadzenie 3:0. Po chwili przyjezdni opanowali emocje, a sprawy w swoje ręce wziął atakujący Mariusz Wlazły i na tablicy świetlnej pojawił się remis 8:8. Przez pewien czas na boisku trwała wymiana ciosów i nikomu nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi. Kiedy skutecznie w bloku zagrał Paweł Pietraszko, GKS wygrywał 18:16. Wówczas o przerwę poprosił trener ekipy z Bełchatowa - Roberto Piazza, zaś po niej wyższy bieg włączyli jego podopieczni, którzy za sprawą Patryka Czarnowskiego odrobili straty z nawiązką (19:20). Finisz już zdecydowanie należał do PGE Skry, która triumfowała w inauguracyjnym secie do 20.

Po zmianie stron drużyny walczyły punkt za punkt, a dopiero, gdy katowicki zespół wzmocnił zagrywkę i blok, odskoczył rywalom na cztery punkty (13:9). Nieźle rozgrywał Marcin Komenda, który dobrze współpracował między innymi z Serhiyem Kapelusem. Mimo niekorzystnego rezultatu, wicemistrzowie Polski nie zamierzali odpuszczać i w końcu dopięli swego, doprowadzając do remisu 19:19. Ostatecznie doszło do interesującej końcówki partii, którą ponownie lepiej rozegrali bełchatowscy siatkarze, zwyciężając 25:23.

Po dziesięciominutowej przerwie bełchatowianie chcieli postawić kropkę nad "i", a problemy przeciwnikom sprawiał Srećko Lisinac, który zmienił Czarnowskiego (7:10). Umiejętnie poczynaniami gości kierował Grzegorz Łomacz, zaś jego klubowi koledzy wykorzystywali swoje okazje w ofensywie (14:19). PGE Skra Bełchatów już tylko kontrolowała boiskowe wydarzenia i wygrała 3. część zawodów 25:18, natomiast cały mecz 3:0.

PlusLiga, 25. kolejka:

GKS Katowice - PGE Skra Bełchatów 0:3 (20:25, 23:25, 18:25)

GKS Katowice: Komenda (1), Butryn (5), Kapelus (7), Pietraszko (7), Kohut (6), Quiroga (5), Mariański (libero) oraz Stańczak (libero), Sobański (6), Witczak (3), Fijałek (1).

PGE Skra Bełchatów: Wlazły (11), Janusz (1), Kłos (8), Czarnowski (5), Ebadipour (9), Penczew (7), Piechocki (libero) oraz Lisinac (12), Łomacz (2).

MVP: Grzegorz Łomacz (PGE Skra).

#DrużynaMPktSetyMałe punkty
1 ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 30 75 81:31 2341:1985
2 PGE Skra Bełchatów 30 72 81:29 2497:2251
3 Trefl Gdańsk 30 65 74:35 2039:1853
4 Asseco Resovia Rzeszów 30 57 64:42 2262:2157
5 Indykpol AZS Olsztyn 30 57 69:49 2374:2205
6 Jastrzębski Węgiel 30 57 67:47 4600:2032
7 ONICO Warszawa 30 56 70:48 2693:2579
8 Cuprum Lubin 30 45 56:59 2383:2381
9 Cerrad Czarni Radom 30 43 58:58 2272:2221
10 Aluron Virtu Warta Zawiercie 30 39 54:66 2463:2514
11 GKS Katowice 30 36 49:65 2042:4595
12 Stocznia Szczecin 30 34 52:71 2477:2596
13 MKS Będzin 30 29 42:71 2213:2433
14 Łuczniczka Bydgoszcz 30 21 33:77 1952:2202
15 BBTS Bielsko-Biała 30 19 37:80 2401:2640
16 Dafi Społem Kielce 30 15 24:83 2107:2472

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Już dziś nie zgadzam się z prezesem. On widzi problemy, ja możliwości

Źródło artykułu: