W piątek, w przeddzień półfinałów Klubowych Mistrzostw Świata, Mendez spotkał się z prezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej w jednym z krakowskich hoteli. - To było bardzo dobre spotkanie, trwało jakieś 40-45 minut. Prezes miał do mnie dużo pytań - jak chciałbym pracować z reprezentacją Polski, jakie byłyby moje cele - relacjonuje trener brazylijskiej Sady Cruizero w rozmowie z WP SportoweFakty.
Argentyński szkoleniowiec został w trakcie rozmowy poproszony o pisemną odpowiedź na kilka pytań i przedstawienie swojego pomysłu na naszą siatkarską kadrę. A także o wypełnienie takiego samego kwestionariusza, jaki do związku przesłało już siedmiu trenerów - Piotr Gruszka, Andrzej Kowal, Mariusz Sordyl, Robert Prygiel, Michał Gogol, Jakub Bednaruk i Vital Heynen.
- Zrobię to w przyszłym tygodniu, kiedy będę we Francji u swojego syna - zapewnił 53-letni trener. - Już na spotkaniu przeanalizowałem polską kadrę, ale teraz opiszę ją, a także mój pomysł na nią, ze szczegółami. Mam przedstawić projekt sięgający 2020 roku - powiedział.
Mendez podkreślił, że poprowadzenie Biało-Czerwonych byłoby dla niego "fantastyczną sprawą". - Polska żyje siatkówką. To u was jeden z najważniejszych sportów, w innych krajach z jej popularnością nie jest tak dobrze. Cieszę się, że jestem brany pod uwagę przy wyborze selekcjonera waszej drużyny narodowej. Chciałbym zostać wybrany i mam nadzieję, że uda mi się zrobić z Polakami dobrą robotę.
ZOBACZ WIDEO Srećko Lisinac tłumaczy, za co dostał czerwoną kartkę. "Sędzia nie może jej dać w takim momencie"
Trener mistrzów Brazylii dużo słyszał o specyfice pracy w Polsce, o jej dobrych i złych stronach, od swoich kolegów po fachu, a zarazem byłych selekcjonerów naszej reprezentacji. - Stephane Antiga to mój dobry kolega, Raul Lozano, Andrea Anastasi i Daniel Castellani również. Opowiadali mi o tym, jak wygląda u was siatkówka, jaka jest presja, ale mówili też, że prowadzenie kadry Polski to wspaniała sprawa. Czy uważałbym je za ryzyko? Dla mnie byłoby to przede wszystkim duże wyzwanie - ocenił Mendez. - Ta praca to wielkie wyzwanie dla każdego trenera. Wiąże się z dużą presją ze strony kibiców, sponsorów, telewizji. Ta presja jest jednak problemem trenera, bo zawodnicy powinni myśleć tylko o graniu.
Według dwukrotnego triumfatora Klubowych Mistrzostw Świata, najlepszą formułą dla Biało-Czerwonych byłoby połączenie młodych, zdolnych siatkarzy, z tymi bardziej doświadczonymi. - W siatkówce to najlepsze rozwiązanie. Wy macie teraz mistrzów świata do lat 21, jak Bartosz Kwolek czy Jakub Kochanowski, którzy już są świetnymi graczami, jednak mają przed sobą jeszcze długą drogę. Przed igrzyskami w Tokio muszą nabrać doświadczenia w seniorskiej siatkówce reprezentacyjnej. Na pewno ważnym zadaniem nowego trenera będzie, jeszcze przed mistrzostwami świata, połączenie młodości i doświadczenia we właściwych proporcjach - podkreślił Mendez.
Doświadczony Argentyńczyk dodał też, że wielkim wzmocnieniem Polaków będzie dołączenie do drużyny narodowej Wilfredo Leona, co stanie się w lipcu 2019 roku. - Z nim w składzie i przy dobrej pracy Biało-Czerwoni mogą wygrać igrzyska olimpijskie w Tokio - uważa Mendez.
Największą przeszkodą w zatrudnieniu Mendeza może być jego kontrakt z Sadą, który obowiązuje do marca 2019 roku. Klub z Belo Horizonte zgodzi się na pracę swojego trenera także w reprezentacji Polski. Po wygaśnięciu umowy Mendez skupiłby skupiłby się już tylko na pracy z naszą drużyną. Pytanie, co o takim rozwiązaniu sądzi PZPS.
Urodzony w Buenos Aires szkoleniowiec w trakcie rozmowy z prezesem Kasprzykiem zaproponował, że będzie łączył obie funkcje do mistrzostw świata w 2018 roku, a po nich obie strony miałyby zadecydować, czy kontynuowanie współpracy w tej formie ma sens. Ten pomysł wydaje się jednak dość karkołomny. Po krótkiej przygodzie z Ferdinando De Giorgim polska federacja nie może pozwolić sobie na ryzyko zatrudniania kolejnego selekcjonera, który przepracuje zaledwie kilka miesięcy.
Zdaniem Mendeza teraz jego praca z Polakami jest bardziej możliwa, niż rok temu, gdy był on jednym z kontrkandydatów dla De Giorgiego. Wówczas również obstawał przy pracy zarówno w klubie, jak i w reprezentacji. - Wtedy do końca mojego kontraktu pozostawały jeszcze dwa lata, teraz niewiele ponad rok. Uważam, że szansa jest realna, jeśli oczywiście PZPS zechce mnie zatrudnić. Mam nadzieję, że wrócę do Polski jeszcze w tym roku, lub na początku przyszłego. Jednak to już zależy od prezesa Kasprzyka - zaznaczył jeden z najlepszych trenerów siatkówki na świecie.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)