Po wyjazdowej porażce w 3. kolejce Ligi Siatkówki Kobiet, z outsiderem rozgrywek - Poli Budowlanymi Toruń, drużyna z Krakowa udała się na mecz do Łodzi. Skazywane na pożarcie podopieczne Alessandro Chiappiniego sprawiły wówczas sporą niespodziankę, pokonując murowanego faworyta - Grot Budowlane Łódź w trzech setach. W poniedziałek, ekipa spod Wawelu kolejny raz potwierdziła, że jest bardzo nieobliczalna. W starciu z faworyzowanym Pałacem, siatkarki Trefla również triumfowały w trzech odsłonach, rehabilitując się za wcześniejsze niepowodzenia, między innymi w Pile i Muszynie.
- To było dla nas ważne i trudne spotkanie. Musieliśmy zacząć wygrywać, zdobywać punkty, aby znaleźć się na bezpiecznym miejscu w tabeli i spokojnie kontynuować sezon. Dlatego sukces w Bydgoszczy bardzo nas cieszy. Są to bardzo cenne trzy "oczka". Ten trumf na pewno nam doda skrzydeł. Będziemy mocniejsi psychicznie i uwierzymy, że możemy wygrać z każdym - powiedziała II trener Trefla Proximy Kraków Joanna Mirek.
- Nasza nieobliczalność wynika myślę z młodości i niedoświadczenia części z zawodniczek. Procentuje jednak bardzo ciężka praca z bardzo dobrym trenerem - dodała asystenta Alessandro Chiappiniego.
Kluczowy dla losów poniedziałkowego meczu okazał się pierwszy set, w którym krakowianki długo goniły rywalki, aby ostatecznie, po wybronieniu trzech piłek setowych, zwyciężyć inauguracyjną partię 26:24. Po takim ciosie Pałacanki nie zdołały się podnieść i ostatecznie poległy w trzech odsłonach.
- Zaczęliśmy grać mocną zagrywką. Dziewczyny pokazały charakter. W końcówce pierwszego seta nie drżała nam ręka na zagrywce, w ataku i bloku. To moim zdaniem była recepta na sukces. Ta końcówka okazała się zresztą decydująca dla przebiegu całego meczu. Podcięła dziewczynom z Bydgoszczy skrzydła, a naszemu zespołowi dodała wiary - powiedziała była reprezentantka Polski
Starcie w grodzie nad Brdą było jednym z ostatnich podczas wyjazdowego maratonu z udziałem siatkarek Trefla Proximy Kraków. Drużyna spod Wawelu, z uwagi na remont hali, wcześniej nie mogła występować przed własną publicznością. Niebawem sytuacja ma się zmienić.
- Kolejne spotkanie gramy w Legionowie, planowo, ale za półtora tygodnia już u nas zmierzymy się z Aluprofem Bielsko-Biała. Do tej pory mieliśmy remont hali, ale on już się powoli kończy - wyjaśniła II trener zespołu z Małopolski.
ZOBACZ WIDEO: Dramatyczny debiut Polaka w IO. "Traciłem świadomość i nie wiedziałem, gdzie jestem"