Bez zwycięstwa w rozgrywkach PlusLigi pozostają nadal zawodnicy Aluron Virtu Warty Zawiercie. W niedzielne popołudnie beniaminek musiał uznać wyższość Jastrzębskiego Węgla, który wygrał w trzech setach.
Podopieczni Emanuele Zaniniego zaprezentowali się lepiej od przeciwników w bloku oraz przyjęciu. W pozostałych elementach wyraźnie lepsi byli jastrzębianie. Ich przewaga widoczna była przede wszystkim w premierowej partii, którą wygrali 25:14. - Po raz kolejny kiepsko wchodzimy w mecz. Znowu w pierwszym secie dostajemy bęcki, przegrywamy dość dużą różnicą punktów, a potem trudno jest wrócić i odbudować się psychicznie. Wychodzimy z założeniem, żeby walczyć, a przeciwnik nas w pierwszej partii dewastuje - powiedział po spotkaniu środkowy, Mariusz Marcyniak.
Pomimo lepszej gry w kolejnych setach, zawiercianie znów musieli schodzić z parkietu pokonani. Na swoją kolejną szansę Aluron Virtu Warta Zawiercie będzie musiała poczekać tydzień, kiedy to zmierzy się z Indykpolem AZS-em Olsztyn. - Rywale są doświadczeni, ale my też nie jesteśmy młodym zespołem, więc doświadczenie jest i u nas. Końcówki nam uciekają, nie potrafimy utrzymać naszych przewag, ale mam nadzieję, że to przyjdzie w dalszej części sezonu. Czy już w sobotę? Oczywiście spróbujemy ukąsić i zdobyć jakieś punkty - zakończył Marcyniak.
ZOBACZ WIDEO Barcelona traci punkty w Madrycie. Zobacz skrót meczu z Atletico [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]