Początek rywalizacji zdecydowanie należał do gospodarzy, którzy od razu narzucili swój rytm gry rywalom poprzez swój blok. Już pierwsze rozegrania Kamila Droszyńskiego były idealnie rozczytane przez kielczan co poskutkowało blokami na Tomku Fornalu i Wojciechu Żalińskim (4:1). Największą zmorą na środku był Maksim Morozow. To właśnie za jego sprawą początkowa niewielka przewaga szybko przerodziła się w sześć oczek różnicy (16:10).
Dopiero gdy na boisku w miejsce Żalińskiego pojawił się Kamil Kwasowski a na zagrywkach zameldował się radomski rozgrywający, przyjezdni zaczęli odrabiać straty (18:17). Był to jedyny zryw siatkarzy Prygla bowiem po chwili Jakub Wachnik wyciągnął swoją ekipę z opresji, a po tym jak serwisem zaczął punktować Łukasz Łapszyński gospodarze zakończyli partię bez problemu do 21.
W drugiej partii rywalizacja się zaostrzyła i potwierdziła, że radomianie seta inauguracyjnego potraktowali jako rozgrzewkę (2:0). Lepsza gra była efektem ofiarności w obronie oraz większej konsekwencji w ataku Fornala oraz Żalińskiego (10:10), a w decydującej fazie Michał Filip zakończył wymianę punkt za punkt (18:17). Mimo słabej dyspozycji w ataku uratował swoją drużynę serią serwisów (23:17). Trener kielczan Wojciech Serafin próbował ratować sytuację zmianami jednak to nie pomogło. Dzięki pięciu mocnym zagrywkom z rzędu, radomianie pewnie wygrali do 18.
10-minutowa przerwa ostudziła zapał Cerrad Czarnych. Chwilę po pierwszym gwizdku trzeciej partii kielczanie dzięki blokowi prowadzili już 6:2. Kryzys przyjezdnych pogarszał regularnie Wachnik bezwzględnymi atakami z prawego skrzydła (14:9). Jednak mając pięć oczek więcej nad rywalem, kielczanie znacznie pogorszyli się z przyjęciem serwisu co rzutowało na ofensywę (16:15). Błędy własne gospodarzy pomogły wyrównać wynik, jednak nie zmieniły ich pozycji, to oni dyktowali warunki gry. Nadal inicjatywa była pod stronie kielczan, którzy po ataku Aleksieja Nalobina i Łapszyńskiego wygrali do 23.
ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"
Przebieg trzeciej odsłony wprowadził nerwową atmosferę w radomskie szeregi. Michał Filip upust swojej złości dał na linii 9. metra rozbijając defensywę przeciwnika serwisem (4:1). Dobre zagrywki atakującego przełożyły się na dyspozycję w kontrze (11:4), jednak nie na długo. Po chwili radomianie zaczęli pogrążać się błędami własnymi, które sprytnie wykorzystywali gospodarze potyczki (14:11, 16:14). Siedmiopunktowa strata szybko została zniwelowana za sprawą duetu Wachnik - Morozow bezwzględnie nękającego rywala (19:20). W końcówce gdy wydawało się, że przyjezdni pogrążyli się błędami własnymi zostali w grze na przewagi. Wygrali dopiero 29:27, a cichym bohaterem wymiany był Fornal.
Tie-breaka ekspresowo ustawił Łapszyński asami na początku partii (5:2). Pomimo tego, że Cerrad Czarni regularnie odrabiali straty, w końcówce popełnili dwa błędy z rzędu w ataku, które pozbawiły ich szans na wygraną (11:15).
W kolejnej ligowej potyczce Dafi Społem zagra na wyjeździe z Łuczniczką Bydgoszcz, natomiast Cerrad Czarni Radom u siebie z BBTS-em Bielsko Biała.
IV kolejka PlusLigi:
Dafi Społem Kielce - Cerrad Czarni Radom 3:2 (25:21, 18:25, 25:23, 27:29, 15:11)
Dafi Społem: Stępień, Wachnik, Nalobin, Pawliński, Łapszyński, Morozow, Czunkiewicz i Biniek (libero) oraz Szymański, Superlak.
Cerrad Czarni: Żaliński, Droszyński, Fornal, Filip, Huber, Teremienko, Watten (libero) oraz Kwasowski, Ziobrowski, Ostrowski, Vincić, Wasilewski (libero).
MVP: Jakub Wachnik (Dafi Społem Kielce).