W ostatnim spotkaniu fazy grupowej ME 2017 Serbowie walczyli o zapewnienie sobie pierwszego miejsca w grupie A, bo awans mieli już po sobotniej wygranej, natomiast Finowie o awans niezależny od wyniku meczu Polski z Estonią. W przypadku porażki Estonii i tak wyjdą z grupy z trzeciego miejsca, ale gdyby Polska przegrała, to sytuacja Finów zrobiłaby się niepewna.
Trener Nikola Grbić tradycyjnie pomieszał składem i do boju posłał podstawowych przyjmujących i rozgrywającego, ale dołożył rezerwowego atakującego, środkowego i libero. Podobnie zrobił w spotkaniu w Estonią, widać, że chce ograć wszystkich swoich zawodników przed kluczowymi pojedynkami turnieju.
Poprzednie spotkanie jego podopieczni próbowali wygrać "na stojąco" i do końca musieli bić się o zwycięstwo, tracąc ostatecznie punkt. Wyraźnie wszyscy wyciągnęli z tego wnioski, bowiem na mecz z Finlandią siatkarze serbscy wyszli bardzo skoncentrowani. Od początku wywarli dużą presję na rywali, zarówno blokiem jak i zagrywką. Grali swobodnie, skutecznie i szybko zbudowali sobie przewagę (12:8). Przy 19:14 błąd w ataku popełnił wcześniej bezbłędny Uros Kovacević i od tego momentu gra Serbów się nieco rozsypała. Finowie punktowali serwisem i blokiem, dokładając do tego skuteczne kontry. Jednak Plavi opanowali nerwy i spokojnie zakończyli pierwszego seta zwycięstwem.
Początek drugiej odsłony również należał do Serbów, ale był bardziej wyrównany. Prowadzili dwoma punktami do momentu, kiedy w polu serwisowym nie stanął Sauli Sinkkonen. Jego świetne zagrywki doprowadziły do remisu po 11 i wtedy Finowie poczuli, że jednak mogą powalczyć z wyżej notowanym rywalem. Pojedynek zrobił się zacięty, co bardzo ucieszyło licznie wypełniających Ergo Arenę kibiców Suomi. Jednak zimna krew i spokój Nemanji Petrica oraz serwis Dragana Stankovica bardzo pomogły ich drużynie w tym momencie (20:16). Końcówka tej odsłony przebiegła już całkowicie pod dyktando faworytów.
ZOBACZ WIDEO Piotr Gruszka: Jakiego Bartka Kurka chcecie oglądać?
Na początku trzeciej partii podopieczni trenera Tuomasa Sammelvuo rzucili się do walki (4:7). W ciągu ostatnich 10 lat prawie na każdych ME trafiali na Serbów i przegrywali z nimi w trzech setach, więc chyba postanowili odmienić tę niechlubną tradycję. Jednak Serbowie szybko odrobili swoje straty (9:9). Potem nastąpił chyba najciekawszy fragment spotkania, gdzie obie strony biły się cios za cios. Sporo było mocnych zagrywek, efektownych obron i skutecznych ataków. Kiedy Finowie wyszli na prowadzenie 20:19, trener Grbić zdecydował się wziąć czas. Niewiele to jednak pomogło, bowiem po bloku na Urosie Kovacevicu było już 20:22 i musiał wziąć kolejny. Po nim jego zawodnicy zaczęli odrabiać straty, a atak Elvissa Krastinsa w antenkę dał remis po 23. Asowy serwis Olli-Pekka Ojansivu dał jego zespołowi piłkę setową, ale drugą zagrywkę zepsuł (25:25). W czasie długiej walki na przewagi i wojny nerwów trener Grbic zrobił pierwszy raz w tym spotkaniu podwójną zmianę, mimo że akurat Aleksandar Atanasijević skończył wszystkie kluczowe piłki. Ostatecznie zadecydowało doświadczenie Serbów, którzy wygrali tę odsłonę i całe spotkanie.
Ten wynik oznacza, że Plavi wygrali grupę A i nie będą musieli grać w barażach. Mają teraz dwa dni wolnego i zagrają dopiero w czwartek w ćwierćfinale w Krakowie. Natomiast w środowych barażach o 1/4 finału Euro Volley z pewnością wystąpią Biało-Czerwoni.
Serbia - Finlandia 3:0 (25:20, 25:18, 34:32)
Serbia: Kovacević, Petrić, Jovović, Stanković, Atanasjević, Lisinac, Majstorović (libero) oraz Luburić, Buculjević.
Finlandia: Tervaportti, Seppanen, Krastins, Siirila, Sinkkonen, Ojansivu, Kerminen (libero) oraz Kaurto.
Miejsce | Zespół | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Serbia | 3 | 3-0 | 9:2 | 8 |
2. | Polska | 3 | 2-1 | 6:3 | 6 |
3. | Finlandia | 3 | 1-2 | 3:8 | 2 |
4. | Estonia | 3 | 0-3 | 4:9 | 2 |
ale na szczęście znalazłem ostatnio fajną gierkę w siatkę i tam wygrywa Polska :slightly_smiling_face:
jakby ktoś chciał to szukajcie eurovolley w Czytaj całość