Było to drugie spotkanie obu zespołów, dzień wcześniej zawiercianie zwyciężyli 3:1. Gospodarzem drugiego pojedynku był MKS, odbył się on w meczowej hali zespołu w Sosnowcu.
Wprawdzie premierowy set był zacięty, ale to zawiercianie jako pierwsi odskoczyli (15:19). W samej końcówce gospodarzom udało się zniwelować straty do zaledwie dwóch "oczek", ale nie byli w stanie odwrócić losów partii. Dzieło zwieńczył atakiem Michał Żuk, były gracz MKS-u.
Podopieczni Emanuele Zaniniego w drugiej odsłonie o wiele szybciej zaczęli budować prowadzenie, bo już od stanu 9:9. W pewnym momencie było już 20:11 dla Aluronu Virtu Warty.
Beniaminek PlusLigi równie dobrze poradził sobie w trzecim secie, w jego szeregach wyróżniali się Grzegorz Bociek i Hugo de Leon Guimaraes (12:20). Wtedy w pogoń rzucili się będzinianie, którzy doprowadzili do stanu 21:22. Jednak ponownie lepsi byli goście, którzy triumfowali 3:0.
Trenerzy obu drużyn zdecydowali się na rozegranie jeszcze jednego, dodatkowego seta. Tę odsłonę również wygrał Aluron Virtu Warta.
ZOBACZ WIDEO Paweł Zatorski: Serbowie mają teraz wszystkie karty w ręce
Z będzińską drużyną nie trenuje dwóch zawodników - Jonah Seif oraz Rafael Rodrigues Araujo, którzy przebywają na zgrupowaniach reprezentacji. Na czas nieobecności Seifa MKS-owi w treningach pomaga młody rozgrywający, Jakub Burnatowski.
MKS Będzin - Aluron Virtu Warta Zawiercie 0:3 (21:25, 19:25, 21:25)
Dodatkowy set: 25:19 dla Warty
MKS: Kozub 1, Jordanow 6, Kowalski 10, Faryna 4, Waliński 12, Woch 11, Gregorowicz (libero) oraz Grzechnik 7, Peszko 2, Burnatowski.
Aluron Virtu Warta: Pająk 2, de Leon 19, Marcyniak 9, Bociek 17, Żuk 13, Swodczyk 7, Koga (libero) oraz Kaczorowski 4, Popik 3, Andrzejewski (libero).