Wynik sobotniego meczu otworzyła Louisa Lippmann, co spotkało się z szybką odpowiedzią Azjatek. Z czasem zaczęła się kształtować przewaga siatkarek z Korei Południowej, które dręczyły Niemki kąśliwą zagrywką (7:3). Kiedy wydawało się, że Koreanki pójdą za ciosem, nasze zachodnie sąsiadki wzięły się mocno do pracy i zdobyły aż siedem punktów z rzędu (7:10). Bardzo dobra defensywa i zabójcze kontry zdały egzamin.
Koreańska nieskuteczność w ofensywie raziła w oczy (14:21). Reprezentacja Niemiec w tym elemencie radziła sobie o niebo lepiej i pewnie dotrwała do końca seta. W dodatku bardzo dobrze spisywała się na rozegraniu Denise Hanke, która potrafiła też zaskoczyć rywalki efektownym atakiem.
Początek drugiej odsłony zakrawał o pogrom. Niemki zaczęły tę partię z wysokiego C, a Korea Południowa wciąż pozostawała bez kończącego ataku (0:6). Azjatycki zespół miał ogromne problemy techniczne i nie był w stanie zatrzymać przez długi czas rozpędzonych przeciwniczek. Koreanki miewały oczywiście przebłyski, jak ten po przerwie technicznej (6:8), ale wciąż pozostawały w cieniu. Na kolejną, regulaminową pauzę zeszły już ze stratą siedmiu "oczek" (9:16). Podopieczne Felixa Koslowskiego dopełniły dzieła i kompletnie zmiażdżyły rywalki (13:25).
W trzeciej odsłonie Azjatki ambitnie walczyły o przedłużenie swoich szans, ale ekipa z Europy nie zwalniała ręki (4:5). Team Sungjina Honga wciąż nie mógł jednak nawiązać formą do ostatnich, bardzo dobrych występów w World Grand Prix. Wynik tego seta najczęściej oscylował wokół remisu (13:13) i był prawdziwym pokazem walki. Tę walkę wygrały Koreanki, które pozostały w grze dzięki znakomitej końcówce (25:21).
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Gareth Bale czule przywitał się ze słynną aktorką
W czwartym secie przez kłopoty w przyjęciu to Niemki musiały gonić wynik. Po słabym początku przegrywały różnicą trzech punktów, a tuż przed drugą przerwą techniczną miały do odrobienia pięć "oczek" (14:9). Zespół Felixa Koslowskiego opadł z sił, a Koreanki grały tak, jakby wcale nie odczuwały w mięśniach trudu tego spotkania (21:14). Tie-break stał się faktem.
Po zmianie stron drużyna z Azji nie zwalniała tempa i szybko zbudowała komfortową przewagę, dzięki uważnej grze w defensywie (3:0). Koreanki grały konsekwentnie i nie dały się złamać. O pierwsze miejsce w Final Four drugiej dywizji zawalczą z reprezentacją Polski.
Korea Południowa - Niemcy 3:2 (19:25, 13:25, 25:21, 25:18, 15:12)
Korea Południowa: Yeon-Koung Kim, Heejin Kim, Su Ji Kim, Jeongah Park, Hyo Jin Yang, Hye Seon Yeum, Hae Ran Kim (libero) oraz Yeongyeon Kim, Miyoun Kim, Minkyoung Hwang
Niemcy: Lippmann, Schwertmann, Hanke, Poll, Geerties, Schoelzel, Durr (libero) oraz Kemmsies, Stigrot, Pogany