Jakby mało było wrażeń po zwycięskim boju BKS-u Profi Credit Bielsko-Biała z Giacomini Budowlanymi Toruń (3:2 i 15:12 w złotym secie), podbeskidzki klub przygotował Joannie Staniusze-Szczurek pożegnanie godne najlepszych. 35-letniej przyjmującej mogło zakręcić się w głowie od wszystkich atrakcji, podarunków i gości w bielskiej hali. Szpaler dla "Stachy", poza zawodniczkami z Bielska-Białej i Torunia, tworzyły także Krystyna Strasz, Agata Karczmarzewska-Pura, Małgorzata Lis, Anna Miros czy Eleonora Dziękiewicz, która też pożegnała się niedawno z zawodowym sportem. Nie zabrakło podziękowań od prezydenta miasta, radnych, prezesa BKS-u, symbolicznego medalu z listą sportowych osiągnięć bohaterki dnia, koszulki z numerem 2, wystrzelonego w powietrze konfetti... a nawet specjalnego listu wystosowanego przez ministra sportu Witolda Bańkę.
- Tyle tych niespodzianek, nie mogę wszystkiego ogarnąć! Jeszcze do tego doszła bransoletka od dziewczyn z drużyny, z datą mojego ostatniego meczu, od mojej przyjaciółki Gosi Lis dostałam kolczyki... Pewnie zobaczę sporo upominków jeszcze w domu. Dziękuję za wszystkie, choć mam poczucie, że nie zasłużyłam. Ale chyba nie byłam taka zła - ze śmiechem mówiła "Stacha" w rozmowie z klubowym portalem. Przypomnijmy, że była reprezentantka Polski ma w swoim dorobku sześć medali mistrzostw Polski, z czego dwa złote z 2003 i 2004 roku, a także trzy Puchary i Superpuchary Polski.
- To zakończenie kariery zaczęło do mnie docierać dopiero w ostatnim tygodniu, ale na tę chwilę towarzyszą mi same pozytywne emocje, bo to, co przygotowano na ten ostatni mecz... Nie zapomnę tego do końca życia. Może za jakiś czas wrócę i pożegnam się jeszcze raz, by to przeżyć? Pierwsze dni do tym pożegnaniu pewnie nie będą szczególnie trudne, może dopiero za jakiś czas, gdy przyjdzie ta szara codzienność, ciężko będzie się przestawić. Ale mam nadzieję, że znajdę swoje miejsce w życiu i będę się dalej realizowała - oceniła pochodząca z Goleniowa zawodniczka.
Rzadko się zdarza, by siatkarka związała całą zawodową karierę jedynie z dwoma klubami. A tak się stało w przypadku Staniuchy-Szczurek, która występowała w bielskim BKS-ie i MKS-ie Dąbrowa Górnicza. "Stacha", przywiązana do rodzinnych stron i oddana rodzinie, nie żałowała, że jej sportowy żywot potoczył się tak, a nie inaczej. - Kiedyś na spokojnie siądę sobie przed kolekcją moich medali i będę z nich bardzo zadowolona. Grałam w klubach, które zawsze grały o najwyższe cele - czego chcieć więcej? Czuję się spełniona i mogę spokojnie zawiesić buty na kołku - stwierdziła z uśmiechem.
ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"